Conqueror’s Blade jest darmową grą online, łączącą elementy MMO, RPG oraz strategii czasu rzeczywistego. Połączenie zastosowane przez twórców, czyli studio Booming Games, to dosyć ciekawe posunięcie. W efekcie otrzymaliśmy hybrydę takich tytułów jak Mount & Blade, Black Desert Online oraz w jakimś zakresie także Total War.
Muszę przyznać, że pomimo dosyć wysokiego progu wejścia (głównie z uwagi na rozbudowany interface), Conqueror’s Blade sprawił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jak to wszystko wygląda w praktyce? Zapraszam do zapoznania się z wnioskami po około kilkunastu godzinach rozgrywki.
Stwórz swojego bohatera i przygotuj do boju!
Jak to zawsze w tego typu grach, na początek otrzymujemy możliwość stworzenia postaci, której poczynaniami będziemy w Conqueror’s Blade kierować. Mechanizm nie jest specjalnie odkrywczy. Pierwszym krokiem jest praca nad wyglądem postaci, gdzie decydujemy o płci, a dalsze kwestie wizerunkowe skupione są głównie na takich elementach jak np. karnacja, uczesanie, znaki specjalne jak tatuaże czy blizny. Ot, standardowe podejście do tematu.
W kolejnym korku robi się już zdecydowanie bardziej ciekawie. Musimy wybrać jedną z 8 dostępnych klas postaci poszeregowanych pod kątem przypisanej do nich broni. W zależności więc od pomysłu na swój sposób prowadzenia potyczek możemy pójść w kierunku walk na krótkim dystansie lub postawić na rażenie wrogów z dystansu. Różnorodność opcji jest wystarczająca, aby każdy znalazł coś odpowiedniego dla siebie.
Na zakończenie wystarczy już tylko nadać stworzonej postaci odpowiednie imię i można zaczynać przygodę, która zaczyna się w wielkim grodzie, przywodzącym na myśl znane obrazy chociażby z wspomnianego na początku Black Desert Online. Tu i ówdzie przy alejkach prowadzących między całkiem przyjemnie prezentującymi się zabudowaniami rozsiane są postacie NPC, które mają w ofercie różne zadania. Między innymi stricte tutorialowe, wprowadzające w arkana Conquerors Blade.
A jest do czego wprowadzać, gdyż różnorodność jaką oferuje UI jest w tym tytule naprawdę bogata. Aby móc delektować się możliwościami tytułu od Booming Games zdecydowanie należy zagłębić się w te szczegóły. Nie tylko po to, aby poznać sposoby walki, mocne i słabe strony różnych jednostek, taktyczne zagrywki wykorzystywane w trakcie batalii, ale pozyskać wiedzę związaną z bardzo rozbudowanym modelem drzewka rozwoju umiejętności (swoich oraz dowodzonych przez Nas oddziałów).
Eksploruj, podbijaj, buduj swoją potęgę!
Conqueror’s Blade, co ciekawe, oprócz oferowania całkiem interesujących i zadowalających potyczek online (o których za chwilę), oferuje także solidną porcję eksploracji. Twórcy przygotowali pokaźnych rozmiarów areał działań, wielką, otwartą krainę składającą się z mniejszych regionów, po których możemy przemieszczać się mniej więcej tak jak to wygląda w grze Mound & Blade.
Po drodze spotykamy oddziały innych graczy, mniejsze lub większe osady, zamki i warownie oraz grupy buntowników (AI). Zdecydowana większość z nich oferuje możliwość wejścia w interakcję – czy to dla celów czysto zakupowych, czy po prostu otwierając swoje bramy i zapraszając do środka. I tak, jak najbardziej, duża część tych interakcji polega głównie na atakowaniu i podbijaniu miast-zamków, tzw. „castle siege”. Możemy to robić sami, dołączyć do rozpoczynającej się bitwy lub dążyć do totalnej dominacji w ramach klanu. Conqueror’s Blade pod tym względem dostarcza pełnej gamy możliwości.
Olbrzymie znaczenie ma również umiejętne „levelowanie” bohatera wraz z przypisanymi jednostkami. Po każdej walce naliczane są punkty doświadczenia, które następnie można inwestować w odblokowywanie kolejnych, coraz to silniejszych oddziałów. Muszę przyznać, iż w Conqueror’s Blade doskonale odnajdzie się każdy wielbiciel tego typu rozwiązań.
Walcz, dominuj na polu bitwy i nie daj się pokonać!
Tym, czym Conqueror’s Blade potrafi natomiast bardzo pozytywnie zaskoczyć, to właśnie wspomniane przed chwilą batalie. Przy czym nie są to starcia 1 na 1, a regularne walki dużej ilości jednostek, kontrolowanych przez graczy. I tutaj dochodzi do głosu taktyczny element tytułu, ponieważ do odniesienia sukcesu nie wystarczy opanowanie umiejętności naszego bohatera. Kluczowym aspektem, niemalże koniecznym wręcz, jest zdolność do kierowania posiadanymi, wybranymi wcześniej jednostkami. Dochodzą tu do głosu różne komendy, strategiczne myślenie oraz działanie pod presją.
Bez dwóch zdań, na plus należy zaznaczyć oprawę audio-wizualną wirtualnych naparzanek. Nie jest to może poziom np. For Honor, ale też i nie za bardzo od niego odbiega. Akcja jest dynamiczna, zwłaszcza w środkowych fazach bitew na ekranie dzieje się dużo i momentami można się poczuć jak w środku konkretnej, krwistej bitwy. Czasami można mieć poczucie zagubienia, główne wtedy, kiedy po przeciwległych stronach staje kilkunastu graczy. Zdarza się w tych momentach stracić z oczu swojego bohatera i nadziać się na niespodziewany atak wroga. Ale czyż nie o to chodzi w niekontrolowanych, napędzanych rządzą krwi zbrojnych rozwałkach?
Ciekawie prezentuje się też sam model walki. Opanowanie „klawiszologii” nie jest za bardzo trudne, i w zasadzie już po realizacji cyklu aktywności treningowych można dosyć szybko odnaleźć się w bitewnym zgiełku. Każda postać ma swój zestaw unikalnych ciosów i specjalnych umiejętności, co dodatkowo ubarwia sekwencje ataków. Także wydawanie komend dowodzonym oddziałom jest mało skomplikowane i choć wymaga praktyki, to dużo satysfakcji przynosi obserwowanie dzielnych wojaków z powodzeniem realizujących rozkazy.
Conqueror’s Blade – zdecydowanie warto spróbować
Trzeba przyznać, że studio Booming Games przygotowało bardzo solidny tytuł, który ma dużą szansę przypaść do gustu lubiącym połączenie MMO, RPG z zacięciem strategiczno-taktycznym.
Nie jest to gra bez wad. Zdarzają się problemy z dostępnością serwerów, jednak częstotliwość ich występowania jest raczej incydentalna. Wydaje mi się również, że dalszej pracy deweloperów wymaga matchmaking, gdyż różnica 30-40 poziomów między graczami to niemalże norma. Na szczęście nie oznacza to automatycznej przegranej w przypadku słabszej drużyny, ponieważ element taktyczny i odpowiednie wykorzystanie jednostek oraz zdolności bohaterów potrafią zrobić różnicę.
Należy w tym momencie wspomnieć również o płatnościach. Conqueror’s Blade jest tytułem darmowym, natomiast istnieje oczywiście możliwość zainwestowania swoich funduszy. Co warte podkreślenia, przynajmniej odnosząc się do moich dotychczasowych doświadczeń, nie jest to taki ordynarny model pay-to-win. Pieniądze możemy wydać m.in. na szybsze zdobywanie doświadczenia, przepustki sezonowe, czy buszowanie po wirtualnym sklepie z dodatkami (np. różnymi strojami, skórkami nakładanymi na jednostki itp), nie są to jednak elementy moim zdaniem mogące znacząco wpłynąć na przewagę w trakcie rozgrywki.
Conqueror’s Blade, biorąc wszystko pod uwagę, jest wg. mnie bardzo solidnym tytułem MMORPG. Polecam sprawdzenie jego możliwości, tym bardziej, że rozpoczęcie przygody jest darmowe. Ja z pewnością spędzę w tym konkretnym wirtualnym świecie jeszcze więcej czasu.