EA znów powtarza historię.
Od jakegoś czasu, gry dla pojedynczego gracza w uniwersum Gwiezdnych Wojen nie robią specjalnej kariery. Star Wars 1313, „Lucasowa” odpowiedź na Uncharted została skasowana po wykupieniu praw do serii przez Disneya. Jej trailer na E3 rozbudził nadzieje i apetyty fanów sagi, ale EA nie zdecydowało się na kontynuowanie tytułu. Podobny los – z podobnych powodów – spotkał grę poświęconą Darthowi Maulowi, Battle of the Sith Lords.
Później, EA najęło do pracy przy całkowicie nowym projekcie studio Visceral Games, znane z Dead Space’a. Zatrudnili do projektu nawet Amy Hennig, scenarzystkę i reżyserkę pierwszych trzech części Uncharted oraz kultowej serii Legacy of Kain. Skończyło się kasacją i zamknięciem studia. Niedoszła produkcja miała kryptonim Ragtag i więcej o niej napisał Jason Schreier na łamach Kotaku.
Projekt Visceral nie był jednak końcem, bo EA przerzuciło grę do swojej ekipy z Vancouver, gdzie tam miały powstać Gwiezdne wojny z otwartym światem i gameplayem pod kryptonimem Orca. Teraz dowiedzieliśmy się, że z tego też nici – powodem zbyt wielka skala projektu, który nie łapał się w finansowych oczekiwaniach EA. Zamiast tego, ujrzymy w okolicach 2020 roku wydawnictwo na mniejszą skalę.
Saga interaktywnych Gwiezdnych Wojen pod banderą EA jest historią raczej tragikomiczną. Wydawało się, że po zimnym kuble, jakim było chłodne przyjęcie Battlefront II z powodu mikropłatności, wreszcie doczekamy się odrobiny powagi i konkretu przynajmniej na froncie tytułów jednoosobowych.
Wychodzi jednak na to, że o wiele pewniej jest postawić na kolejne informacje o kasacji, niż datach premiery.