Trylogia Dmitrija Glukhovsky’ego oraz książki z Uniwersum Metro 2033 są jedną z moich ulubionych serii. Informacje o planowanej ekranizacji pojawiły się już dość dawno temu, ale niestety finalnie okazało się, że wykupione przez MGM prawa wróciły do autora.
Wszystko przez to, że MGM chciało zamerykanizować produkcję, umieszczając akcję w zniszczonym atomową apokalipsą Waszyngtonie. Rosjanin nie zaakceptował tego pomysłu stwierdzając, że postapokaliptyczne USA pojawiło się już w wielu produkcjach, a on chce zachować ducha oryginału.
Według mnie to bardzo dobra decyzja, ponieważ nie jestem sobie w stanie wyobrazić wizji Glukhovsky’ego podanej w typowo hollywoodzkiej wersji. Mam nadzieję, że gdy w końcu obejrzę film Metro 2033 nie będę zawiedziony.