W końcu jest! Football Manager 2021. Podobnie jak w latach ubiegłych, znowu możemy zanurzyć się w nową odsłonę symulatora managera drużyny piłkarskiej od Sports Interactive.
Po zeszłorocznej, bardzo dobrej edycji flagowego tytułu, studio nie spoczęło na laurach i pomimo znacznie utrudniającej pracę pandemii COVID-19 stanęło na wysokości zadania. Można zauważyć, że przynajmniej od kilku już lat Football Manager otrzymuje mniej lub więcej wartościowych modyfikacji. Tak jest również w tym roku. Ważne jest jednak, że w zasadzie od początku serii jej kręgosłup – m.in. niesamowicie bogata i precyzyjna baza danych, potężne algorytmy obliczeniowe, odwzorowanie realiów rządzących światem piłki, schematy taktyczne – zostaje praktycznie bez zmian, co z pewnością cieszy wszystkich fanów serii.
Wiele dróg do sukcesu… lub ligowej mizerii
Różne są sposoby na prowadzenie rozgrywki w Football Managerze. Niektórzy zaczynają za sterami wielkich klubów, inni zdają się na los, jeszcze inni decydują się obejmować kluby nieznane, aby na przestrzeni wielu lat powoli budować ich potęgę.
Są też gracze tacy jak ja, którzy bardzo często zaczynają jako bezrobotni z raczej minimalnymi statystykami na starcie. Właśnie tak rozpocząłem swoją przygodę z Football Manager 2021. Klubem, który zdecydował się mnie zatrudnić był ukraiński Lwów. Rok spędzony za sterami tej raczej średniej drużyny (co przełożyło się na ponad 20h gry łącznie z betą) pozwolił mi nie tylko przeżyć konkretną karuzelę emocji towarzyszących pracy managera (rzutem na taśmę utrzymanie w Ukraińskiej Ekstraklasie), ale także dosyć dokładnie przyjrzeć się nowemu dziecku Sports Interactive.
Jak prezentuje się zatem FM21? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią.
Zdecydowanie mocne strony tytułu
Tym, czym nowym Football Manager pozytywnie zaskakuje w zasadzie od samego początku jest większa płynność rozgrywki i szybkość dokonywania zapisów. Przy tym samym sprzęcie gra działa sprawniej nawet przy większej ilości grywalnych lig. To samo dotyczy symulacji poszczególnych dni, zwłaszcza w trakcie przerw reprezentacyjnych lub między sezonami. Na taką zmianę bardzo czekałem tym bardziej, że mój laptop nie młodnieje.
Kolejnym aspektem, którego wprost nie można nie zauważyć, jest wzbogacenie dotychczasowej tekstowej interakcji z zawodnikami lub w trakcie konferencji prasowych o gestykulacje. Dodanie tego elementu, mającego pomóc odwzorować Twój styl pracy z ludźmi to kolejny sygnał, że deweloperom zależy na budowaniu coraz większej imersji. Możesz pogrozić palcem krnąbrnemu zawodnikowi, rzucić butelką w trakcie spotkania z zespołem, walnąć pięściami w stół w trakcie konferencji, poklepać po ramieniu dobrze spisującego się na treningach kopacza. Jest to na pewno trafiona modyfikacja sprawiająca, że podchodzimy do naszych działań jeszcze bardziej personalnie.
Jeżeli chodzi o relacje z dziennikarzami to niestety nadal potrzebują one więcej uwagi. Powtarzalność to ponownie zmora spotkań z prasą, ale dodanie możliwości reagowania swoją postawą jest z pewnością krokiem ku lepszemu.
Na oddzielny akapit zasługuje prezentacja aktywności około meczowych. Bogatszy w detale ekran zawierający kluczowe informacje potrzebne do dokonania ostatnich modyfikacji przed meczem, a także cała masa statystyk prezentowanych po ostatnim gwizdku sędziego to niezwykle wartościowa zmiana w stosunku do zeszłorocznej edycji. Także na ekranie meczowym twórcy zdecydowali się wprowadzić kilka modyfikacji. Początkowo można mieć wrażenie delikatnego zamieszania, jednak gwarantuję, że po kilku rozegranych meczach i dopasowaniu widoków do swoich potrzeb, wszystko stanie się czytelne i przejrzyste.
Pomniejszą odmianą w stosunku do poprzednich lat jest zupełnie inny sposób interakcji ze sztabem pod kątem np. celów transferowych. Raz na jakiś czas zespół ds. rekrutacji proponuje spotkanie w trakcie którego omawiane są przyszłe ruchy na rynku graczy. Jest to bardzo pomocny dodatek, ponownie przybliżający wirtualną rozgrywkę do realiów prawdziwej „managerki”. Także zmodyfikowana interakcja z agentami piłkarzy jest dobrą decyzją. Kilka nowych opcji, jak np. pytanie o dostępność piłkarza, wstępne ustalanie gaży, to być może drobne, ale bez wątpienia wartościowe zmiany.
Potrzeba czasu, aby się do tego przekonać
W tym roku FM otrzymał też kilka dodatków, z którymi muszę spędzić trochę więcej czasu, aby się do nich do końca przyzwyczaić.
Pierwszym z nich jest silnik meczowy. Dużo się mówiło o tym, w zasadzie od kiedy pojawił się tryb 3D, że sposób prezentowania meczu w tej formie nie należy do najsilniejszych stron tytułu. Dlatego też w zasadzie przy każdej nowej odsłonie Football Managera gracze oczekują znacznej zmiany pod tym kątem. Wg. mnie to co otrzymaliśmy w FM21 niewiele różni się od zeszłorocznej edycji i jeżeli już widać różnicę, to nie jest ona z kategorii tych znaczących.
Po rozegraniu jednego sezonu, co prawda zespołem o niezbyt wielkiej sile ataku, mogę powiedzieć jednak, że w trakcie meczu jest być może mniej sytuacji bramkowych, ale jednocześnie zauważalna jest większa skuteczność w wypracowywaniu goli. Jednocześnie wygląda na to, że deweloperzy poprawili grę skrzydłowych (także zawodników grających na tzw. wahadle), którzy schodząc do bramki o wiele częściej decydują się na podanie do wolnego partnera zamiast strzelanie z horrendalnie dziwnych kątów.
Mam też wrażenie, choć do pewności mi jeszcze daleko, że poprawiony został tryb 3D. Choć sam najczęściej , to od czasu do czasu lubię rzucić okiem powtórki właśnie w trybie 3D. Zauważyłem, że często miałem możliwość całkiem precyzyjnie przyjrzeć się np. wślizgowi obrońcy, czy sposobie poruszania się pomocnika. Wygląda więc na to, że odwzorowanie ruchu zawodników (także w kontekście wykonywania przypisanych do taktyki poleceń) wygląda lepiej. Jest bardziej czytelniejsze i precyzyjne. Oby tak dalej.
Bez dwóch zdań jednym ze śmielszych posunięć deweloperów w Football Manager 2021 jest wprowadzenie ikonek serca zamiast dotychczasowych procentów pokazujących zmęczenie. Ruch ten na pewno zaskoczył wieloletnich fanów tytułu (zwłaszcza tych zagorzałych), w tym mnie. Od razu zadałem sobie pytanie – po co zmieniać coś, co naprawdę funkcjonowało bardzo dobrze? Nie dość, że mamy do czynienia z zupełnie inną koncepcją, to jednocześnie analizowanie tych informacji jest utrudnione. Trzeba się trochę nakombinować ustawiając odpowiedni widok ekranu, aby mieć dostęp do tych danych prze cały mecz.
Gotowość do rytmu meczowego pokazywana jest również w formie graficznej – zielony kciuk do góry, czerwony kciuk w dół. Trudno jest się do tego przyzwyczaić natomiast nie można tym zmianom odmówić logiki. W końcu w rzeczywistości trener patrząc na swoich grajków raczej nie widzi procentów i opisów. Są to elementy nowego FMa, których z pewnością trzeba nauczyć się od nowa.
Bezsprzeczną nowością w tegorocznym FMie jest także nowa statystyka, tzw. współczynnik xG. Uważam, że jej implementacja jest na pewno ciekawym rozwiązaniem, jednak wymaga chyba dalszego dopracowania przez twórców. Niby im wyższy xG ma nasza drużyna (a także poszczególni zawodnicy), tym lepiej powinna grać, strzelać więcej goli, a co za tym idzie lepiej punktować. Niestety bardzo często jest tak, że te założenia rozbijają się o ścianę rzeczywistości. W trakcie swojej pierwszej kariery w Football Manager 2021 zdarzyło mi się co najmniej kilka, jak nie kilkanaście meczy, gdzie wartość xG w żaden sposób nie odzwierciedlała sytuacji na boisku. Potrafiłem wygrać ze wspomnianym współczynnikiem zdecydowanie niższym od tego jaki wypracował przeciwnik, a także przegrać ze zdecydowanie wyższym. Jestem jednak zdania, że warto dać temu nowemu podejściu kredyt zaufania.
Raczej na minus, choć to tylko drobnostki
Football Manager 21 to bez wątpienia bardzo mocny tytuł. Niewiele jest w nim elementów, które można zaliczyć do nieudanych lub błędnie działających (głównie w obszarze tłumaczeń i drobnych bugów). Jeżeli miałbym na coś szczególnie zwrócić uwagę to byłaby to kwestia bardzo częstych, niejednokrotnie poważnych, przez co czasami rujnujących przyjemność z gry kontuzji zawodników. Przy czym nie jest to bolączka tylko tegorocznej edycji, gdyż temat ten dotykał graczy także w poprzednich wydaniach.
Mam również wrażenie, że nie do końca wyszło deweloperom odświeżenie funkcji okrzyków motywacyjnych w trakcie meczu. Część z nich została taka sama jak w poprzednich edycjach, pojawiły się też nowe opcje. Niestety, w FM21 mam z tym problem. Wybierane przeze mnie okrzyki co prawda powodowały zmianę opisów dot. nastawienia przy nazwiskach zawodników, jednak ciężko było mi zauważyć odzwierciedlenie tego na boisku. O wiele łatwiej jest w FM21 wg. mnie zadbać o odpowiednią motywację przed, czy już po meczu, niż w jego trakcie.
Najlepsza odsłona od wielu, wielu lat
Football Manager 2020 był i jest jedną z najlepszych edycji serii studia Sports Interactive. Wraz z Football Manager 2021 twórcy postanowili w dużym stopniu otworzyć się na nowych odbiorców, fanom serii zaoferowali natomiast takie nowości jak np. współczynnik xG, starając się jednocześnie budować na sprawdzonych elementach. W efekcie deweloperom udało się zaoferować tytuł jeszcze lepszy od zeszłorocznego mocarza.
Otrzymaliśmy wg. mnie najbardziej realistyczny symulator pracy managera drużyny piłkarskiej i powoli zaczynam zastanawiać się czym jeszcze może nas on w przyszłości zaskoczyć. Odliczanie do FM22 już rozpocząłem i wracam do mojego Lwowa. Czas wyciągnąć wnioski z minionego sezonu, przeanalizować statystyki, przemyśleć taktykę, przyjrzeć się wychowankom, rozdzielić zadania scoutom… Liga Mistrzów sama się przecież nie wygra. Trzymajcie kciuki!