Komiks Fastnachtspiel – recenzja

Komiks Fastnachtspiel recenzja

Fastnachtspiel jest komiksem, którego pełne wydanie zostało ufundowane na Kickstarterze. Dzięki zebranym funduszom, Wydawnictwo 23 miało szansę na dostarczenie dzieła (określenie absolutnie nieprzypadkowe, ale o tym później) Marka Turka w kompletnej formie z licznymi dodatkami.

„Gdzieś na krańcu czasu znajduje się miasto. Miasto, w którym metafizyka przeplata się z groteską. Miasto, w którym prawa fizyki oraz biologii zdają się być zupełnie inne. Miasto, z którego nie ma ucieczki. Miasto, którym żyją Człowiek o Dziwnym Spojrzeniu, archanioł Rivanol, śpiewacze, golem Zygmunt i wiele innych, równie dziwacznych mieszkańców. Miasto, w którym rządzi Zadziwiający Pan Burmistrz. Miasto, w którym działa Stowarzyszenie Anonimowych Męczenników. Miasto, nad którym świeci mechaniczny księżyc. Miasto, w którym grasuje Tobiasz Przeklęty. Miasto, w którym…”

Jeśli czytając ten opis zaczynasz się dziwnie czuć, ostrzegam Cię, że doświadczanie komiksu Fastnachtspiel może mocno namieszać Ci w głowie. Tak, komiksu Turka się nie czyta, ale doświadcza się go. Zagłębiając się w mroczne ulice Miasta musisz liczyć się z tym, że zalewające je obłęd, groza i wyrwane niczym z umysłu chorego psychicznie człowieka wizje zwyczajnie Cię porwą.

Komiks Fastnachtspiel

Komiks Fastnachtspiel to najczarniejszy mrok

Za pisanie recenzji komiksu Fastnachtspiel bardzo długo nie mogłem się zabrać. Zwyczajnie się bałem, że nie będę odpowiednimi słowami potrafił opisać tego, co skrywa się w 340-stronicowym tomie w formacie 210x297mm. Idąc dalej, nawet nie wiem ilokrotnie ją poprawiałem czując, że właśnie skończony akapit nie ujmuje właściwie tego, co chciałem Ci przekazać.

Komiks Fastnachtspiel

Musisz wiedzieć jedno – w tym komiksie nic nie jest oczywiste. Przewracając kolejną stronę nie powinieneś na nic się nastawiać, ponieważ autor nieustannie serwuje konkretnie pokręcone sceny. Turek nie boi się prowokacji, stawiania trudnych pytań oraz gwałcenia utartych tradycji. Mało tego, otwarcie łamie wiele reguł, wywołując wewnętrzne konflikty. We Fastnachtspiel nie ma nawet odrobiny światłości. Znajdziesz tu tylko mrok, ale podany w takiej formie, że nawet nie masz ochoty szukać świecy. To jeden z tych koszmarów, z których – o zgrozo – nie chciałem się obudzić.

Komiks Fastnachtspiel to nie tylko genialne scenariusze. To również niezwykle specyficzna kreska, która doskonale odzwierciedla charakter Miasta. Oniryczny styl sprawia, że wrażenie koszmarnego snu pogłębia się na tyle mocno, iż ciężko po skończonej lekturze zamknąć ze spokojem oczy. Turek zaplanował większość plansz z zabójczą precyzją. Zmieniając perspektywę w następujących po sobie kadrach wywołuje dodatkową disturbię.

Według mnie, jeśli interesujesz się sztuką ilustrowaną, komiks Fastnachtspiel jest pozycją absolutnie obowiązkową. Marek Turek stworzył dzieło niezwykłe, emanujące przedziwną energią. Zdecydowanie polecam je zmysłom dojrzałego emocjonalnie odbiorcy, który nie tyle będzie starał się zrozumieć autora (tu pojawia się nieskończone morze interpretacji), co dobrowolnie wskoczy w jego mroczny, pokręcony świat.

Adam to ustatkowany gracz z krwi i kości. Mąż, ojciec, a także wieloletni miłośnik elektronicznej rozrywki w formie wszelakiej. Gry wideo traktuje jako coś znacznie powyżej zwykłego hobby, wynosząc je ponad inne pasje – muzykę i książkę – dostrzegając jednocześnie, jak wiele mają one wspólnego z innymi sferami jego zainteresowań.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*