Leman Russ: Wielki Wilk to książka z w miarę nowej na polskim rynku serii o Prymarchach. Przywódca VI Legionu jest jednym z moich ulubionych synów Imperatora, dlatego do lektury zasiadłem z wypiekami na twarzy.
Z polską Herezją Horusa zaliczyłem niemalże roczną przerwę. Nic więc dziwnego, że nadrabianie zaległości rozpocząłem na pełnym pędzie, łykając w jeden wieczór jedną z ostatnio wydanych nakładem Copernicus Corporation publikacji.
Leman Russ i gorycz porażki
Książka Chrisa Wraighta jest swoistym wspomnieniem Wielkiego Wilka. Ten opowiada młodemu członkowi Stada, spotkanemu przypadkowo w ciemnych tunelach Góry, o jednej ze zwycięskich bitew Wielkiej Krucjaty. Jej pamięć wywołuje jednak posmak goryczy.
Opowieść skupia się na planecie Dulan. Tam, zamknięty w Karmazynowej Fortecy, ukrywał się Tyran. Po odrzuceniu propozycji dołączenia do Imperium on i jego lud zostali skazani na zagładę. Na orbicie planety spotkały się Legiony prowadzone przez Lemana Russa oraz Liona El’Jonsona. Choć ich ostateczny cel był wspólny, Prymarchowie stanęli naprzeciw siebie, kierując się własnymi ideologiami.
Recenzje innych książek Copernicus Corporation znajdziesz tutaj
Wokół kręgosłupa w postaci inwazji na Dulan autor oplótł dodatkowy, bardzo ciekawy, wątek. Synowie Russa po przejściu Próby Helisy pokonywali zwierzęcy zew i pragnienie przemiany w dziką bestię. Jak się jednak okazało, nie wszyscy. Niektórzy, w bitewnym szale, zmieniali się w walczące z siłą dziesięciu baresarks stwory. Było to skazą VI Legionu, którą początkowo jeden z najbardziej zaufanych ludzi Władcy Wilków chciał ukryć i znaleźć jej przyczynę.
Leman Russ w pełnej szarży
Leman Russ: Wielki Wilk jest książką, przez którą przedarłem się niczym oddział Kosmicznych Wilków przez zdesperowanych Skarabów broniących Dulanu.
Wraight napisał tę powieść tak, że trudno się od niej oderwać. Nie dość, że można nieco bliżej poznać VI Legion i jego zwyczaje, to w dodatku spojrzeć nań z perspektywy innego syna Imperatora. Znajdziesz tu wszystko, za co można pokochać Warhammera 40 000: epickie kosmiczne batalie i krwawe starcia na lądzie. Polano to smakowitym sosem w postaci świetnych opisów lokacji, jednostek i samych Legionów.
Dość istotny jest fakt, że całość napisano tak, iż nie jest wymagana dobra znajomość uniwersum. Leman Russ: Wielki Wilk jest więc książką, po którą śmiało mogą sięgać ludzie dopiero zaczynający swoją przygodę z W40K.
Wydanie godne Prymarchy
Muszę przyznać, że po miękkich okładkach Herezji Horusa wydawanej przez Copernicus, obcowanie z książką Leman Russ: Wielki Wilk było niezwykle przyjemnym doznaniem. Twarda oprawa sprawia, że rzeczony tytuł prezentuje się na półce wyjątkowo dobrze. Widać też poprawę jakości korekty. Nie znalazłem ani jednej literówki brawo!
Nie musisz być wielkim fanem Warhammera 40 000, abym mógł z czystym sumieniem polecić Ci tę książkę. Mało tego, możesz od niej zacząć poznawanie tego jakże niezwykłego uniwersum. Z kolei miłośnicy W40K bez wątpienia znajdą tu kilka rzeczy, które uzupełnią ich wiedzę. Gorąco polecam!