No dobra, od czego miau-bym zacząć?
Mogul to podcast studia Gimlet Media, opowiadający o mniej znanych legendach hip-hopu. Pierwszy sezon opowiadał o Chrisie Lightym, menedżerze, który miau rolę w karierach gwiazd takich jak Warren G, Nas, L.L. Cool J czy 50 Cent. Drugi, jeszcze trwający, to historia 2 Live Crew – przedstawiciela gatunku Miau-mi bass.
Zaraz…
Ekipa, czerpiąc z kultury imprezowej Florydy, rapowała kawałki o absurdalnym, wulgarnym seksie; przez tematykę, niespodziewanie znalazła się w centrum walki o wolność słowa. Oba sezony są fascynujące i polecam ich wysłuchanie nie tylko fanom hip-hopu z Ameryki. W drugim sezonie małą rolę gra zresztą Jack Thompson – tak, ten sam prawnik, który próbował złapać na widelec gry Rockstara, aż nie odebrano mu prawa do wykonywania zawodu.
Lindsay Ellis, dawniej znana jako Nostalgia Chick, należy do najbardziej elektryzujących krytyków. Jej wideoeseje poświęcone popkulturze – od analiz musicali po krytykę najnowszych trendów w Disneyu – łączą dokładne zaplecze badawcze z lekką, memiczną formą. Ellis opowiada o historii, kontekstach, kulturze i interpretacjach w sposób przyjemny, przystępny i wyważony. Jeśli w takich analizach zwykle przeraża Cię akademicki „bełkot”, spokojnie: jest go miau-o. Szczególnie godny polecenia jest jej tryptyk poświęcony ekranizacji Hobbita – otrzymała za niego zresztą nominację do Nagrody Hugo.
Chwila! Miau-o być o grze!
Miau-o i będzie, już tłumaczę. Zjadłem pierwsze trzy odcinki Mogul i w zasadzie całą filmografię Lindsay Ellis właśnie grając w Cat Quest II. Nie jest to wcale ujma! Gra ekipy The Gentlebros nadaje się do tego idealnie.
Cat Quest II jest casualowym hack’n’slashem fantasy z trybem kooperacyjnym, o lekko mobilnym zabarwieniu. Obsługuje się go bardzo prosto. Poruszasz się gałką, jednym przyciskiem bijesz, drugim robisz unik, trzecim wchodzisz w interakcję z otoczenie, czwartym z-miau-niasz bohatera. Jeszcze na pozostałych czterech korzystasz z czarów, którymi zarządza mana. Ogrywałem wersję pecetową, ale czuję, że jeszcze lepiej bawiłbym się na telefonie, „macając” cały ekran; prosta mechanika uczyniłaby to nie tyle uciążliwym, co aktywizującym.
Jest to relatywnie bezmyślna gra: chodzisz i klepiesz przeciwników, czasem wykonasz zadanie, przejdziesz loch. Jednocześnie, nie jest całkiem banalna. Wrogowie bowiem potrafią bić mocno i trzeba stale się ruszać, więc nawet w toku głównego wątku trudno jest znaleźć przycisk „od wszystkiego”. Zaskakujące, że ta niezobowiązująca ramotka ma lepszy balans, niż niektóre ambitniejsze gry.
Nadaje się przez to idealnie do kooperacji z mniej wymagającym graczem – oraz do robienia czegoś, gdy robisz coś innego. Cat Quest II pozwoliło mi się zrelaksować przy prostej, satysfakcjonującej grze i jednocześnie nadrobić nowości w moich ulubionych mediach; bez poczucia, że wyciszając muzykę i dźwięki tracę bardzo dużo.
Miau-czek i jego przyjaciele
Cat Quest II, wbrew nazwie, jest historią nie tylko kotów. Oś opowieści stanowi konflikt pomiędzy królestwami psów i kotów, a Ty – i być może drugi gracz – wcielasz się w dwójkę nieobecnych królów. Psiak i kociak mają przed sobą przeznaczenie uratowania dwóch krain przed złymi monarchami, którzy toczą ze sobą bezsensowną wojnę. Czeka ich też tona ciuszków i czapek do odblokowania. Wyglądają w nich s-miau-kowicie.
Sam koncept to oczywiście wariacja na temat klasycznej już rywalizacji między psami i kotami. Sporo jest gier słownych i żartów – wliczając w to starego płatnerza, Hotto Doggo, który ma obsesję na punkcie hot dogów. Jest i jego kolega, kucharz Pawdon Ruffsey, który nadużywa przekleństwa „bark”. Mam poczucie, że Cat Quest II nie wykorzystuje potencjału, bo jej motywy i żarty są dość konserwatywne. Najlepsza i najzabawniejsza jest, gdy naciągane gry słowne osiągają zenit. Szkoda, że jest tu tak mało dowcipów ze „zezwierzęcenia” bohaterów, wzorem BoJack Horseman.
A pomysły są, bo Cat Quest II ma zaskakująco ambitne pomysły fabularne. Nie jest to gra Hideo Kojimy, ale w tej grze pojawia się sporo kwaśnych motywów i zadań; ilekroć miau-em ochotę zbyć ten tytuł jako tępą ramotkę, Gentlebros łamali czwartą ścianę w zmyślny sposób albo serwowali ciężki żart. W związku z tym, nie jest to zabawa typowo dla dzieci. Dużo tutaj (komiksowej) przemocy i dość poważnie potraktowanego umierania.
Jestem w szoku, że polubiłem Cat Quest II. Miau-em marudzić, że to cyniczny skok na kasę, jadący na uroku kotków i piesków… Tymczasem bawiłem się solidnie przez ok. 12 godzin, kilka razy uśmiałem i nadrobiłem całą tonę YouTube i podcastów. Wyś-miau-nicie!
Cat Quest II jest niezobowiązującą grą, ale skupioną na tym, by dać Ci dobry czas i kupę do zrobienia.
Można odnieść wrażenie, że powinno być w grze więcej odjechanego humoru.