Uwielbiam karcianki imprezowe, ponieważ zazwyczaj mają banalne zasady i gwarantują dobrą zabawę. Gdy otworzyłem pudełka z grą Odjechane Jednorożce Bez cenzury i zobaczyłem pierwszą kartę wiedziałem, że będzie wesoło…
Po szybkim zerknięciu na zawartość opakowania, odłożyłem Odjechane Jednorożce Bez cenzury na półkę z myślą, że wrócę do nich wieczorem. Wtedy z przedszkola wróciła moja 5-letnia córka. „O, tatusiu, to nowa gra dla mnie? Jakie piękne jednorożce!”. I teraz weź wytłumacz dziecku, że to gra dla dorosłych. Serio, ta gra na serio jest dedykowana tylko dojrzałym odbiorcom. W dodatku ze sporym dystansem do siebie i odbieranych treści.
Odjechane Jednorożce Bez cenzury – zasady
Jeśli miałeś wcześniej styczność z karcianką Odjechane Jednorożce, zasady w edycji Bez cenzury się nie zmieniły, więc śmiało możesz pominąć ten akapit. Jeśli natomiast nie wiesz, na czym polega ta gra, musisz wiedzieć, że reguły są niezwykle proste. Wcale to jednak nie oznacza, że sama rozgrywka do takich należy, szczególnie gdy do stołu siądzie ośmiu uczestników.
Na początku rozgrywki każdy z graczy wybiera jednego Jednorożka, który od razu trafia do stajni. Następnie uczestnicy zabawy dobierają z talii po pięć kart na rękę. Jest ich w sumie pięć rodzajów. Pierwszy to Jednorożce, które trzeba umieszczać w stajni. W zależności od liczby graczy, ilość wymaganych do wygranej Jednorożców się zmienia. Drugi rodzaj kart to riposty. Dzięki nim możesz negować zagrania innych graczy. Są też karty ulepszeń i kar. Te pierwsze dają Ci przewagę, a drugie osłabiają Twoją stajnię. Ostatnie są karty magii, zapewniające jednorazowe efekty. Tura każdego racza wygląda identycznie. Najpierw dobiera on jedną kartę z talii. Następnie może wykonać akcję lub dobrać kartę, przy czym musi pamiętać, że na ręku nie może mieć ich więcej, niż siedem.
Cała zabawa polega na rozpatrywaniu łańcuchów efektów. Dla przykładu, jeśli jeden z graczy „Magiczną lewatywę”, możesz poświęcić, albo zniszczyć wszystkie karty kary dowolnego gracza. W tym momencie, inny gracz (lub Ty) może zagrać kartę riposty, co neguje działanie pierwszej. Jeśli jednak ktoś inny rzuci kolejną ripostę, może zanegować drugą kartę, tym samym ponownie aktywując „Magiczną lewatywę”. Czasami łańcuch ma nawet kilkanaście kart, a emocje sięgają zenitu. Są momenty, w których ciężko zapamiętać, który efekt należy rozpatrywać. Twórcy dołożyli do pieca, proponując rozgrywkę z procentami lub rozbieraną. W tej pierwszej wychylasz kielona za każdy błąd lub przegraną, a w drugiej, wiadomo…
Zawartość pudełka i wykonanie
W pudełku znajdziesz 135 pięknie ilustrowanych kart, przy czym osiem z nich to skrót zasad. Niektóre karty się powtarzają, ale większość jest unikatowa. Pierwsze, co zwraca uwagę, to oczywiście rysunki. Utrzymane w kreskówkowej stylistyce obrazki cieszą oko, aczkolwiek zdecydowanie nie nadają się do pokazania dzieciom. Prawdziwa zabawa zaczyna się jednak gdy zaczniesz czytać nazwy kart. „Wybuchowe pierdy”, „Lafiryndożec”, czy „Tęczowa zatyczka analna” to te najmniej ryjące beret. Same karty są na tyle mocne, że nie ma obawy o ich zniszczenie podczas nawet bardziej emocjonującej rozgrywki.
Odjechane Jednorożce Bez cenzury na stałe wpisują się na listę moich ulubionych gier imprezowych. Bez wątpienia wylądują na moim stole, gdy przyjdą znajomi, a ja nie zapomnę włożyć ich do plecaka idąc w gości. Świetna zabawa gwarantowana!
Alka
dziękuję za tę recenzję! Co prawda nie wiem, czy niektóre karty nie są trochę na siłę śmieszne, ale pewnie po alkoholu tego tak nie widać. Lecę kupić grę póki jest na promocji 😀
Adam Ginel
Cieszę się, że mogłem pomóc w wyborze 🙂 Do tej gry najlepiej siadać na imprezie. Na trzeźwo faktycznie może nie śmieszyć 😉
shonya
mam ochotę kupić Jednorożce, ale zastanawiam się nad wersją. Zwykła jest zabawna a ta bez cenzury? Zabawna czy momentami żenująca? 😉
Różnice są widoczne tylko w nagłówkach kart czy opisy również sa nowe? Na pierwszy rzut oka opisy wydają się takie same.
Będę grać w towarzystwie dorosłych, lubimy krwisty, ciężki, czarny humor – nie wiem czy humor Jednorożców bez cenzury się nadaje czy może jednak może okazać się zbyt żenujący? Szczególnie, że wydaje się, że „śmieszność” polega na skojarzeniach i podtekstach seksualnych.
Doradzisz? 🙂
Adam Ginel
Hejo! No tutaj humor przede wszystkim o podłożu seksualnym 😊 Działanie kart jest takie samo jak w standardowej wersji. Opisy różnią się w przypadku Jednorożców, natomiast nazwy są zupełnie inne (patrz recenzja).
Według mnie, jeśli macie duży dystans do siebie i lubicie mocny humor, wersja bez cenzury będzie ok. No chyba, że rusza Was Lafindorożec z opisem „Daję, bo lubię”, albo karta riposty zatytułowana RżeNIE, suko 😋