Recenzja gry Toukiden 2

Toukiden

Toukiden 2 jest kontynuacją gry stworzonej pierwotnie na obie przenośne konsole Sony. Tym razem Omega Force (developer) szarpnęła się na większy format, dostarczając produkcję również na duże platformy. Czy pasjonaci wysyłania hord demonów z powrotem do czeluści otchłani ponownie będą zadowoleni?

Pogromca demonów to odpowiedzialna fucha. Nie dość, że musisz bronić niewinną ludność przed potworami z innego wymiaru, to jeszcze dbać o odpowiedni PR, aby Twój zawód był odpowiednio postrzegany. Do tej pory działałeś z ukrycia, a konflikt pomiędzy wysłannikami otchłani, nazwanymi – a jakże – Oni, a dzielnymi zabójcami pozostawał poza spektrum zainteresowania zwykłych śmiertelników. Sytuacja jednak uległa zmianie i stowarzyszenie zabójców demonów musi wyjść z cienia. Co więcej, kreatury z piekła rodem unicestwiają niemalże całą ludzkość, która zostaje zepchnięta na margines egzystencji, kryjąc się w nielicznych osadach za magicznymi barierami, skutecznie powstrzymującymi dalsze ataki potworów.

Toukiden 2 to opowieść nie tylko o demonach

Fabuła Toukiden 2 jest skomplikowana, dlatego chcąc ją w pełni zrozumieć, musisz wczytywać się w dialogi z napotykanymi postaciami niezależnymi oraz braćmi miecza. Całość zaczyna się jednak sztampowo – stworzona na początku przygody postać budzi się dziesięć lat po wydarzeniach poprzedzających wydarzenia w grze właściwej, zupełnie nie pamiętając kim jest i co sprowadziło go do niewielkiej wioski. Na szczęście dalej jest już tylko ciekawiej, więc po przetrwaniu nieco nudnego wstępu powinieneś móc cieszyć się całkiem wciągającą opowieścią.

Połknąłem przysłowiowego bakcyla, dlatego scenki przerywnikowe, choć przesiąknięte japońskim klimatem, oglądałem z zainteresowaniem, chcąc poznać nie tylko historie samych postaci oraz także zrozumieć aktualną sytuację ludzkości, która, jak się okazuje, walczy nie tylko z demonami, ale także między sobą.

Toukiden 2 Demon

Z Toukiden 2 palce puchną

Produkcja Omega Force jest typową grą akcji z elementami RPG. Niemalże cała rozgrywka sprowadza się na eksterminacji Oni. Zdecydowana większość misji polega na odnalezieniu wielkiego niczym blok demona, a następnie dosłownym poćwiartowaniu go, gdyż jedynym sposobem na jego pokonanie jest odcinanie kończyn oraz ich… błogosławieństwo. W Toukiden 2 średnich rozmiarów potwór, pełniący w dalszej części gry rolę mięsa armatniego, wygląda niczym trzydrzwiowa szafa mojej świętej pamięci babci.

Starcia z mieszkańcami otchłani są najczęściej szybkie i bezkompromisowe. Nie masz wiele czasu na taktyczne ich ogranie, bowiem absolutnym priorytetem na polu walki jest możliwie najszybsza eliminacja kolejnych kreatur. W walce pomagają Ci towarzysze, dzięki którym łatwiej jest przetrwać konfrontację z licznym wrogiem. Często pojedynki zamieniają się w beznamiętne przyciskanie buttonów odpowiedzialnych za atak, aby po przetrzebieniu oddziału oponentów, móc skoncentrować siły na ostatecznym zwycięstwie. Oprócz standardowych ataków, na podorędziu masz specjalne umiejętności, jak chociażby wzmocnienie ataku czy regenerację nadszarpniętego zdrowia.

Do dyspozycji masz również demoniczne ramię, służące do przyciągania mniejszych przeciwników lub szybkiego wskakiwania na potężnych Oni. Dzięki niemu możesz wykonywać niezwykle efektowne ataki z powietrza, a umiejętne jego wykorzystanie jest często jedynym sposobem na pokonanie demona.

Uzbrojony po zęby

Dostępny oręż powinien zaspokoić oczekiwania nawet najbardziej wybrednych fechmistrzów. Miecze, sztylety, włócznie oraz cała masa innego uzbrojenia daje możliwość dostosowania rozgrywki do własnych upodobań. Wypracowanie stylu jest o tyle ważne, że starcia z największymi przedstawicielami Oni są wymagające i mogą trwać nawet kilkanaście minut. Jak zatem łatwo się domyślić – wychodząc naprzeciwko takiego bydlaka bez odpowiedniego przygotowania, skazujesz się na bolesną porażkę. W wiosce, będącej swoistą bazą wypadową, możesz ulepszać oraz nabywać nowy ekwipunek lub dać sobie chwilę odpoczynku we własnej chacie.

Ciekawym elementem w Toukiden 2 jest brak punktów doświadczenia zdobywanych za pokonywanie wrogów. Awans Twojego pogromcy Oni polega na wytwarzaniu coraz lepszego oręża oraz ekwipunku. Do tego dochodzą wspomniane wyżej umiejętności specjalne, których jest na tyle dużo, że dobierając je w odpowiedni sposób poniekąd sam tworzysz klasę swojej postaci.

Toukiden 2 i otwarty świat

Ogromną zmianą w stosunku do pierwowzoru jest otwarty świat, po którym przyjdzie Ci się poruszać. Zapomnij o wąskich korytarzach pomiędzy walkami. Teraz masz do dyspozycji sporych rozmiarów mapę, na której, oprócz samych Oni, znajdziesz cenne surowce oraz rozmaite artefakty. Orientację w terenie ułatwia mini mapa, dzięki której bez problemu odnajdziesz cel misji oraz charakterystyczne punkty na niej osadzone.

Co ciekawe, w trakcie eksploracji świata możesz napotkać innych pogromców demonów i zapolować na Oni wraz z nimi. Szkoda, że kooperacja nie jest możliwa w trybie kampanii, a jedynie jako misje dodatkowe, ale mimo to jest bardzo ciekawie. Starcia z potworami są zdecydowanie bardziej emocjonujące, gdy możesz zaplanować taktykę na ich pokonanie z prawdziwym, a nie sterowanym przez SI kompanem. A dokładniej trzema, ponieważ gra pozwala na stworzenie czteroosobowej drużyny.

W Toukiden 2 nie tylko demony są brzydkie

Za oprawę audiowizualną ekipie Omega Force podsyłam karnego jeża. Wynika to bez wątpienia z faktu, że Toukiden 2 zostało wydane na wszystkie konsole Sony, co z kolei sprawiło, że moc PlayStation 4, na której sprawdzałem grę, nie mogła zostać w pełni wykorzystana. Tym sposobem musiałem znosić widok brzydkich, ubogich w detale lokacji. Sytuacja nie wygląda lepiej w przypadku modeli postaci oraz samych Oni. To, że demony są z zasady odrażające nie usprawiedliwia kiepskiej jakości ich wykonania w samej grze.

Do tego dochodzą drobne bugi oraz średnia praca kamery, która lubi ustawić się dokładnie tak, jak nie powinna, co szczególnie w trakcie walk z licznym oponentem jest niezwykle irytujące. Na szczęście nie uświadczyłem drastycznych spadków animacji. Nawet gdy niemalże cały ekran przesłonięty jest cielskiem potężnego Oni, gra trzyma stałe 30 klatek.

Toukiden 2 to emocjonująca przygoda

Z Toukiden 2 spędziłem nieco ponad 20 godzin. To wystarczyło na ukończenie głównego wątku fabularnego i zapolowanie na kilka Oni w ramach misji pobocznych. Jest to też w pełni wystarczająca ilość czasu, aby móc z czystym sumieniem polecić Ci produkcję Omega Force. Jeśli lubisz serię Monster Hunter, a pierwsza część recenzowanej pozycji przypadła Ci do gustu, śmiało chwytaj za kontynuację. Nie będziesz zawiedziony!


Produkcja Omega Force posiada wszystko, za co mogłeś pokochać pierwowzór, ale podane w przynajmniej podwójnej dawce. Spora mapa, ciekawy system rozwoju postaci oraz emocjonujące starcia z Oni sprawiają, że zdecydowanie warto zainteresować się tym tytułem.

Szkoda, że Toukiden 2 wygląda jak gra z poprzedniej generacji konsol.

Adam to ustatkowany gracz z krwi i kości. Mąż, ojciec, a także wieloletni miłośnik elektronicznej rozrywki w formie wszelakiej. Gry wideo traktuje jako coś znacznie powyżej zwykłego hobby, wynosząc je ponad inne pasje – muzykę i książkę – dostrzegając jednocześnie, jak wiele mają one wspólnego z innymi sferami jego zainteresowań.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*