Recenzja komiksu Battle Angel Alita #2

Battle Angel Alita #2 recenzja komiksu

Kończąc lekturę pierwszego tomu komiksu Battle Angel Alita nabrałem ogromnego apetytu na kontynuację przygód sympatycznej bohaterki. Yukito Kishiro w drugim tomie zaserwował prawdziwą ucztę dla każdego miłośnika solidnej mangi.

Fabuła drugiego tomu kręci się wokół zawodów Motorballu – niezwykle widowiskowej dyscypliny sportu, wymyślonej ku uciesze mieszkańców Miasta Złomu. Wcześniejsze wydarzenia sprawiły, że Alita ucieka z domu swojego przybranego ojca – Ido – porzucając jednocześnie profesję łowcy głów. Bohaterka ma nadzieję, że dzięki brutalnym starciom na torze dowie się kim była przed wylądowaniem na złomowisku.

Battle Angel Alita – mistrzyni Motorballu

Recenzja Battle Angel Alita #2

Dzięki swoim niezwykłym umiejętnościom, Alita szybko wzbudza zainteresowanie mistrzów Motorballu, mierząc się w finale opowieści z czempionem Jasugunem. Droga do sukcesu nie jet jednak łatwa. Po drodze Alita musi mierzyć się nie tylko z rządnymi zwycięstwa oponentami, ale także najtrudniejszym do pokonania przeciwnikiem – sobą. Autor w genialny sposób pokazuje ogromne emocje, które targają Alitą, gdy pierwszy raz od rozstania widzi doktora Ido. W międzyczasie wracają demony przeszłości, a wśród nich śmiertelnie niebezpieczny, pogrążony w szaleństwie wróg.

Sam Motorball mogłeś zobaczyć w filmowej adaptacji, jednak tutaj mamy do czynienia ze znacznie brutalniejszą formą tej dyscypliny. Zawodnicy nie oszczędzają się wzajemnie, a tory są tak zaprojektowane, że nawet najmniejszy błąd – a o ten nietrudno – może kosztować nie tyle przegraną, co bolesny zgon.

Battle Angel Alita – małe dzieło sztuki

Kishiro ponownie udowadnia, że jest geniuszem w opowiadaniu świetnych historii. Ta jest bowiem niezwykle wciągająca. Choć ponownie miałem do czynienia z opasłym tomem, lekturę skończyłem w jeden dzień. Od Battle Angel Alita #2 zwyczajnie ciężko się oderwać. Właściwie każdy element tej mangi jest dopracowany w najdrobniejszym detalu. Fabuła, o której wspomniałem wyżej, jest po prostu genialna, jednak równie istotne są niezwykle barwne postacie. Pragnąca poznać swoją przeszłość Alita. Tęskniący za nią Ido. Tajemniczy doktor Desty Nova. Pragnący splendoru, ale mający doskonałą świadomość swoich słabości Jasugun. Wreszcie plejada zawodników, których imiona inspirowane są nazwami broni.

Oczywiście wszystko to nie byłoby istotne, gdyby nie mistrzowska kreska autora. Każda strona to, podobnie jak w przypadku pierwszego tomu, małe dzieło sztuki. Kishiro jest ekspertem zarówno w statycznych krajobrazach, jak i dynamicznych scenach akcji. Te ostatnie czasami robią z mózgu sieczkę, ponieważ niejednokrotnie musiałem się dobrze zastanowić co się odstawia na pojedynczym kadrze. Ostatecznie okazywało się, że wszystko jest przemyślane. Tom podzielono na trzynaście rozdziałów ponownie nazwanych walkami, co idealnie odzwierciedla zawartość Battle Angel Alita #2

Koniecznie sprawdź Battle Angel Alita #2

Oczywiście zanim to zrobisz, najpierw sięgnij po poprzednią publikację traktującą o przygodach Ality. Według mnie jest to absolutnie genialna manga. To od niej warto zaczynać swoją przygodę z tym gatunkiem. Końcówka nie pozostawia żądnych wątpliwości co do tego, o czym będzie traktował trzeci tom, więc z tym większą przyjemnością po niego sięgnę.

Egzemplarz do recenzji udostępniło wydawnictwo J.P. Fantastica.

Adam to ustatkowany gracz z krwi i kości. Mąż, ojciec, a także wieloletni miłośnik elektronicznej rozrywki w formie wszelakiej. Gry wideo traktuje jako coś znacznie powyżej zwykłego hobby, wynosząc je ponad inne pasje – muzykę i książkę – dostrzegając jednocześnie, jak wiele mają one wspólnego z innymi sferami jego zainteresowań.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*