Stranger Things. Po drugiej stronie – recenzja

Stranger Things Po drugiej stronie

Trzeci sezon „Stranger Things” zbliża się wielkimi krokami. Niedawno miałem okazję przeczytać prequel o podtytule Mroczne umysły, a wczoraj skończyłem lekturę komiksu Stranger Things. Po drugiej stronie.

Nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego ukazał się komiks uzupełniający wydarzenia przedstawione w pierwszym sezonie produkcji Netflix. Ze Stranger Things. Po drugiej stronie dowiesz się co działo się z Willem, gdy przeniósł się do innego wymiaru.

Stranger Things. Po drugiej stronie czają się koszmary

Historia skupia się na młodym Willu, który nagle budzi się w miejscu doskonale mu znanym, ale jednocześnie zupełnie obcym. W dodatku zamieszkanym przez stwory rodem z najgorszych koszmarów. Na domiar złego, dookoła nadal słyszy znajome głosy bliskich.

Odpowiedzialna za scenariusz Jody Houser (znana również z historii o Doktorze Who i Gwiezdnych Wojen) dostarczyła ciekawą opowieść, dzięki której łatwiej zrozumieć koszmar, z jakim zmierzyć musiało się dziecko. Niestety, nieco zawodzi sposób narracji. O ile jestem w stanie przełknąć podawanie mi informacji o tym, co aktualnie dzieje się na planszy, tak sama forma opisów rozczarowuje.

„Will słyszy dźwięki dochodzące z domu i wie, że jest tak blisko…
To dodaje mu odwagi, jakiej u siebie nawet nie podejrzewał.
Tym razem to on zaatakuje!
Teraz odwaga to jego sprzymierzeniec.”

Zakładam, że opisy miały pogłębić poczucie osamotnienia i bezradności, jednak nie do końca to wyszło tak, jak należy. Na ogromną pochwałę zasługuje natomiast sama fabuła. Historia przerażonego chłopca poszukującego sposobu na powrót do domu chwyta za serce. Towarzysząc Willowi przypominałem sobie wydarzenia pierwszego sezonu, tym razem obserwując je z zupełnie innej perspektywy.

Stranger Things. Po drugiej stronie wygląda ładnie

Za rysunki odpowiada Stefano Martino (Doktor Who, Nosferatu), którego kreska nie powaliła mnie na kolana. Bez wątpienia da się zauważyć silną korelację z samą koncepcją serialu. Rysownik oddał specyficzny klimat produkcji Netflix, a to chyba było najważniejsze. Do tego dochodzi fakt, że duet Houser Martino uzupełnia znaną historię, a nie jedynie przenosi ją na papier. Dzięki temu nie ma mowy o chamskim odcinaniu kuponów.

Jakość wydania Stranger Things. Po drugiej stronie to absolutne mistrzostwo świata. Twarda oprawa i wykorzystanie nici, a nie kleju gwarantują, że zeszyt przetrwa niejedno spotkanie z Demogorgonem. Okładkowa cena 49,99 PLN za niemalże sto stron lektury również wydaje się być uczciwą propozycją. Szczególnie, że w sieci da się bez problemu znaleźć jeszcze lepsze propozycje.

Stranger Things. Po drugiej stronie to propozycja przede wszystkim dla fanów serialu Netflix. Po komiks proponuję sięgać tylko i wyłącznie po wcześniejszym zapoznaniu się z pierwszym sezonem przygód dzieciaków z Hawkins. Świetnie go uzupełnia, ale nie jest dobrym pomysłem rozpoczynanie przygody ze Stranger Things od jego lektury.

Komiks do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Dolnośląskie.

Adam to ustatkowany gracz z krwi i kości. Mąż, ojciec, a także wieloletni miłośnik elektronicznej rozrywki w formie wszelakiej. Gry wideo traktuje jako coś znacznie powyżej zwykłego hobby, wynosząc je ponad inne pasje – muzykę i książkę – dostrzegając jednocześnie, jak wiele mają one wspólnego z innymi sferami jego zainteresowań.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*