Wiktor Noczkin jest jednym z moich ulubionych autorów Zony. Ostatnio na księgarniane półki trafił „czwarty tom trylogii” o Ślepym – Oczy diabła – w którym wspomniany stalker niestety się nie pojawia.
Co nie zmienia faktu, że dramatis personae jest równie ciekawe, ponieważ pierwsze role grają tam Budda i Tolik – bez wątpienia niecodzienny duet, nawet jak na standardy Strefy Zamkniętej.
Spójrz w Oczy diabła
Dwójka bohaterów nie może długo cieszyć się wyjściem cało z masakry brygady Zwornika (patrz poprzednie książki Noczkina, przyp. red.). Trafiając na grupę „turystów” z Dużej Ziemi Budda i Tolik wpadają w nowe tarapaty, z których tylko genialny umysł korpulentnego stalkera może ich wyciągnąć.
Oczy diabła to historia zakręcona niczym włochaty ogonek prypeć-kabana. Autor w umiejętny sposób łączy ze sobą kilka wątków, które ostatecznie splatają się ze sobą w grande finale. Znajdziesz tu dosłownie wszystko, za co można – o zgrozo – pokochać Zonę, a nawet więcej. Krwiożercze mutanty; niebezpieczne anomalie i cenne artefakty, które z siebie wypluwają; odwiecznie walczące ze sobą Wolność i Powinność. Znalazło się też miejsce na sporą dawkę humoru, także tego czarnego.
Budda i Tolik to duet prawdziwie niezwykły, którego zwyczajnie nie da się nie polubić już od pierwszego spotkania. Filozoficzne wywody pierwszego i niezbyt tęgi umysł drugiego, o dziwo, wspaniale ze sobą współgrają.
Hipnotyzujące Oczy diabła
Oczy diabła czyta się niezwykle przyjemnie. Styl Wiktora Noczkina w połączeniu z przekładem, za który odpowiedzialny jest Michał Gołkowski – prawdziwy gieroj, madafaka i wymiatacz Zony – tworzą mieszankę wybuchową.
Nie ma tu miejsca na żadne kompromisy. Sugestywne opisy starć i zgonów tylko podkreślają „specyfikę” miejsca, jakim jest Zona. Jest tak, jak na Strefę przystało: brutalnie, bez zbędnego pierdolenia. Każdy dba tu o własną rzyć, niekoniecznie przejmując się losem innych. Wszystkie z występujących w książce postaci ma swoją historię i własne motywy działania, co czynie je wiarygodnymi.
Po Oczy diabła powinien sięgnąć każdy miłośnik dobrej książki, nie tylko fani S.T.A.L.K.E.R.-a. Rekomenduję wcześniejsze zapoznanie się z trylogią o Ślepym, jednak nie jest to niezbędne, aby móc spędzić z Buddą i Tolikiem miłe chwile.