Na studio Naughty Dog zawsze można liczyć. Zdolni programiści z każdym kolejnym tytułem potrafią stawiać poprzeczkę wyżej i wyżej.
Sequel The Last of Us będzie przewyższać poprzednią część w każdym aspekcie, a z konsoli PlayStation 4 wyciśnie ostatnie soki, szczególnie w temacie pamięci i mocy obliczeniowej. Reżyser Neil Druckmann w rozmowie z blogiem PlayStation powiedział, że gra maksymalnie obciąży sprzęt znacznie większymi lokacjami niż były w The Last of Us.
Rozległe miejscówki mają być porównywalne z tymi jakie przemierzałeś w Uncharted 4: Kres Złodzieja i Uncharted: Zaginione Dziedzictwo. To oczywiście nie będzie otwarty świat ale większe tereny mające do zaoferowania znacznie więcej do eksploracji. To nie koniec, bo o wiele liczniejsze grupy wrogów będą tropić Ellie oraz można liczyć na hordy atakujących przeciwników.
Oprócz lokacji także animacje głównej bohaterki i wrogów będą o wiele bardziej zaawansowane. Reżyser stwierdził, że Ellie to jedna z najlepiej prezentujących się i wyglądających postaci z widoku TPP. Teraz będziesz mógł jeszcze bardziej wczuć się w przygodę, bo postacie prezentują się bardziej realistycznie, wiernie odwzorowana jest mimika twarzy czy rejestracja ruchu.
Rewelacyjne wieści, a najlepsze jest to, że akurat ten developer nie rzuca słów na wiatr.