Zagorzali zwolennicy Gwiezdnych Wojen i posiadacze przepustek sezonowych od kilku dosłownie dni prowadzą zacięte batalie w dodatku Łotr 1: Scarif do strzelaniny Star Wars: Battlefront. Czekając na film postanowiłem osobiście wziąć udział w bohaterskiej misji mającej miejsce na tropikalnej planecie. Na jednej z map, w rozbitym myśliwcu Imperium znalazłem raport żołnierza, dokładnie opisujący nadchodzące wydarzenia. Co takiego oferuje więc ostatnie rozszerzenie do Battlefronta?
Infiltracja na Scarif
W niedługim meldunku napisano, że najnowszy dodatek oferuje m.in. nowy, wieloetapowy tryb Infiltracja. Tym razem w pierwszej fazie starcia heroicznych Rebeliantów z siłami Imperium jest gwiezdna batalia X-wingów z myśliwcami TIE. W tle widoczna jest Scarif, a zadaniem zdesperowanej Rebelii jest przedostanie się w wyliczonym czasie przez chroniące ją pole siłowe. Misja już na samym początku nie będzie łatwa, gdyż myśliwce Imperium zaciekle próbują eliminować wszystkie U-wingi starające się o miejsce do lądowania. A kiedy uda się przebić przez pole siłowe, zaczyna się kolejny etap związany z dywersją.
Tym razem rebelianci muszą odwrócić uwagę wroga przez podłożenie ładunków i wysadzenie jednego z dwóch statków. Zapamiętałem taki oto krótki opis ze znalezionej notatki żołnierza Imperium:
„Przedostali się i są już na powierzchni Scarif! Oni podkładają ładunki, my zaś dzielnie bronimy celu i rozbrajamy je. Nie wiem jednak, ile jeszcze wytrzymamy! Starcia są szybkie, zaciekłe i pełne wiary w sukces po obu stronach. Cholera, cel zniszczony, ale wszystko jeszcze przed nami – łatwo nie oddamy tego po co przylecieli!”
Ostatnią fazą jest kradzież bardzo ważnych taśm, dotarcie do U-winga i ucieczka. Jednak zabawa dopiero w tym miejscu się zaczyna; strategiczne umysły mają pole do popisu, a przebrnięcie do statku z pakunkiem walcząc z hordami Imperium, wymaga nie lada umiejętności i poświęcenia. Ułatwienie w misji można znaleźć korzystając z uroków dorodnej fauny planety. Wysokie trawy, bujne krzewy czy zabudowania przy plaży są doskonałym miejscem ukrycia dla cierpliwych. Warto także wspomnieć o rebelianckim wzmocnieniu, korzystając z krążącego na niebie U-winga. Znajdując niebieską ikonę można zająć stanowisko strzelca i z góry niemiło zaskoczyć zastępy przeciwnika. Strona Imperium nie jednak na straconej pozycji za sprawą wsparcia uderzeniowego TIE, często niwelującego naziemne ataki Rebelii.
Łotr 1 z kolejnymi bonusami
Cztery nieco odmienne, nowe mapy to oczywiście nie wszystko. Twórcy pozwalają wskoczyć w buty dwóch kolejnych bohaterów – odważnej Jyn Erso i bezwzględnego Orsona Krennica. Oczywiście wspomniani herosi posiadają nowe rodzaje uzbrojenia oraz umiejętności na placu boju. Topowa bohaterka w walce używa wszechstronny pistolet blasterowy A180 z zamianą na karabin snajperski lub wyrzutnię jonową. Chcąc jednak korzystać ze wszystkich dobrodziejstw tego mechanizmu, trzeba całkowicie zrezygnować z gwiezdnych kart. Najbardziej podobało mi się strzelanie w trybie snajperskim i eliminacja całkowicie nieświadomego wroga z naprawdę dalekich odległości. Czad. Wpis w dzienniku doskonale określa moc tego środka zagłady:
„Żołnierze! Uważajcie na groźny pistolet A180. Najgorszy w nim jest bardzo daleki zasięg i całkowite zaskoczenie oponenta. Osobiście przeżyłem pocisk jonowy i ledwo uszedłem z życiem. Bądźcie czujni!”
Z kolei Krennic ma na wyposażeniu pistolet DT-29 z dodatkową baterią zwiększającą moc i szybkostrzelność. Dyrektor może również korzystać z droida emitującego pole siłowe i specjalnych szturmowców. W zaciętej walce często przydaje się także pole ochronne. Fani opisywanej historii oczekujący na film nie powinni narzekać na nowych herosów, wykorzystując w najlepsze ich umiejętności. Nie obeszło się także bez nowej Gwiezdnej Karty z imploderem dźwiękowym. Ten granat hybrydowy po wybuchu emituje falę dźwiękową, zmniejsza pancerz wroga i zadaje obrażenia najbliżej znajdującym się wokół niego graczom. Pamiętaj jednak, że o wszystkie wspomniane rzeczy należy walczyć wypełniając, często frustrujące, zlecenia Huttów.
Czy warto poznać dodatek Łotr 1: Scarif?
Przez ostatni rok spędziłem kilkaset godzin walcząc na mapach Battlefronta i ciesząc się jak dziecko z nowych rozszerzeń. To najnowsze DLC po dłuższej przerwie znów jak magnes przyciągnęło mnie do nowych lokacji, pełnych klimatu Star Wars, na których wciąż z łatwością można znaleźć mecz w dowolnym z trybów (PlayStation 4). Całość niech skwituje ostatnia myśl żołnierza walczącego na Scarif:
„Przeżyłem wiele misji i zażartych starć z Rebeliantami, ale na Scarif walki były najbardziej zacięte. To właśnie tym bataliom oddałem swoje serce. Lepiej będzie umrzeć w tym tropikalnym miejscu, niż zagubiony w samotnym kosmosie. Jednak do samego końca będę wierny Imperium, chroniąc taśm i walcząc u boku dyrektora Krennica. To moje przeznaczenie.”
On oddał swoje życie dla Imperium, a ja wciąż wirtualnie biorę udział w starciach na Scarif. To świetna, cholernie wciągająca i radosna rozgrzewka przed kinowym seansem. Studio DICE wreszcie może na poważnie zacząć prace nad oczekiwanym i rozbudowanym sequelem.