Ubiegłoroczny exclusive Sony i Sucker Punch, Ghost of Tsushima, zachwycił praktycznie wszystkich. Recenzenci zgodnie uznali grę za przynajmniej dobrą – niżej podpisany za wręcz bardzo dobrą. Grę docenili gracze, serwując jej nagrodę publiczności na The Game Awards oraz masowo ją kupując, czyniąc Ghost of Tsushima kasowym hitem. Tytułem zachwyceni byli też włodarze tytułowej wyspy, mianując ekipę Sucker Punch jej honorowymi ambsadorami. Nic dziwnego, że Sony kuje żelazo póki gorące – oto w kinach ujrzymy bowiem film Ghost of Tsushima.
Oczywiście wszyscy dobrze wiemy, że ekranizacje gier wideo zwykle są do bani. Za kinowym Ghost of Tsushima przemawiają jednak dwie kwestie. Po pierwsze, jednym z zarzutów wobec gry była dość nieciekawa reżyseria cutscenek – na tym polu, film może sporo ulepszyć. Drugim argumentem jest osoba reżysera. Film nakręci bowiem Chad Stahelski, jeden z ojców sukcesu Johna Wicka. Były kaskader na pewno zadba o to, żeby kinowe przygody Jina Sakai zachwycały choreografią i widokami tak samo, jak gra.
Na razie wiemy tylko tyle, że film Ghost of Tsushima na pewno będzie. Nieznana jest jeszcze data premiery czy rozpoczęcia zdjęć, w czym na pewno nie pomoże pandemia. Nie wiadomo też, czy w rolę Jina wcieli się ponownie aktor Daisuke Tsuji.