Komiks TER, tom 1: Obcy – recenzja

Komiks TER - recenzja

Hieny cmentarne nie mają lekkiego życia. Nie dość, że trzeba się napracować przy rozłupywaniu grobowców, to jeszcze może się zdarzyć, że gospodarz okaże się nie do końca martwy… Dokładnie tak rozpoczyna się komiks TER, wydany w Polsce przez Taurus Media.

Pip (skojarzenie z Falloutem jak najbardziej na miejscu) to młody chłopak dorabiający na okradaniu grobów. Pewnego dnia trafia na sarkofag, w którym odnajduje żywego człowieka. Tytułowy obcy nie dość, że nic nie pamięta, to nawet nie potrafi mówić. Szybko jednak się okazuje, że jest bardzo pojętnym uczniem. Bardzo sprawnie wchodzi więc w szeregi mieszkańców Dolnego Courtil, miasteczka, w którym mieszka Pip. Wśród nich jest jego piękna siostra Yss, której nowo przybyły wpada w oko.

Jedynym śladem o przeszłości obcego jest tatuaż na ramieniu – „Main D’or”, co oznacza „złotą rękę”. Tym sposobem zostaje mu nadane imię Mandor. Mężczyzna faktycznie okazuje się złotą rączką, ponieważ bardzo sprawnie naprawia wszelkie urządzenia, także te, których przeznaczenia mieszkańcy Dolnego Courtil nie rozumieją (np. toster, przyp. red.). Mandor zwraca uwagę mieszkających w wyższych partiach miasteczka kapłanów oraz adoratora Yss. Tak rozpoczynają się jego kłopoty.

Komiks TER to coś znacznie więcej, niż opowieść o człowieku z amnezją

Odpowiedzialny za scenariusz Radolphe prowadzi bardzo ciekawą narrację. Mandor jest interesującą postacią. Nieco naiwny, otwarty niczym dziecko, a jednocześnie umiejętnie posługujący się bronią. Niewielka ilość szczegółów o jego przeszłości podsyca ciekawość. Podobnie jest z samym Courtil i kapłanami. Widać, że autor ma pomysł na coś znacznie większego. Szczególnie czuć to w końcówce, która sprawiła, że opadła mi szczęka.

Komiks TER czyta się bardzo przyjemnie. Z jednej strony mamy zabobonnych mieszkańców miasteczka, którymi manipulują regularnie bełkoczący coś o proroctwie kapłani. Z drugiej tajemniczego przybysza, który zaczyna nieświadomie kruszyć rzeczywistość, do której wszyscy przywykli.

Komiks TER

Niezwykły obraz świata

TER jest światem niezwykle różnorodnym, co Christophe Dubois pięknie zilustrował. Jego krajobrazy potrafią zachwycić. Znalazło się tu miejsce dla przytłaczającej swoim rozmachem pustyni, ciekawego pod względem architektury miasta, dziwacznych stworzeń, a nawet rajskiej plaży. Do tego dochodzi końcówka, której nie zdradzę. Wiedz jednak, że czekają na Ciebie piękne widoki.

Rysownik ma niezwykle szczegółową kreskę. Lokacje pełne są detali. Na uznanie zasługują też dynamika oraz genialna gra świateł i cieni. Kadrowanie sprawia, że wszystko jest bardzo klarowne.

Koniecznie sięgnij po komiks TER

Bez bicia muszę się przyznać, że zanim zacząłem lekturę, miałem mieszane uczucia. Byłem przekonany, że komiks TER będzie klasyczną opowieścią, z utartymi schematami, która niekoniecznie będzie w stanie mnie wciągnąć. Jak się okazało, była to bardzo udana podróż do niezwykłego świata, który dopiero uchylił przede mną swoje drzwi., zostawiając w końcówce z mnóstwem pytań. Z niecierpliwością czekam na kontynuację!

Adam to ustatkowany gracz z krwi i kości. Mąż, ojciec, a także wieloletni miłośnik elektronicznej rozrywki w formie wszelakiej. Gry wideo traktuje jako coś znacznie powyżej zwykłego hobby, wynosząc je ponad inne pasje – muzykę i książkę – dostrzegając jednocześnie, jak wiele mają one wspólnego z innymi sferami jego zainteresowań.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*