Kult: Boskość utracona jest systemem, którego recenzowanie wywołało u mnie delikatny niepokój. Po pierwsze dlatego, że już sama lektura podręcznika jest niezwykłym, momentami wywołującym dreszcze, doświadczeniem. Po drugie, jest to tak zajebisty system, że w zasadzie całą recenzję mógłbym zamknąć w jednym zdaniu: po prostu w to zagraj!
Do tej pory Kult kojarzył mi się jedynie z karcianką, w którą zagrywałem się za małolata. Wysłużona talia nadal leży bezpieczna w specjalnym pudełku na strychu. A właściwie leżała, bo przy okazji ogrywania recenzowanego RPG-a, wróciła na stół. Do czasu otrzymania od Alis.Games czwartej edycji fabularnego Kultu nie śledziłem specjalnie losów gry wydanej pierwotnie w 1991 roku. Najnowsza odsłona mogła trafić pod polskie strzechy dzięki zbiórce croudfundingowej, która zakończyła się ogromnym sukcesem – 446% zakładanego celu mówi same za siebie.
Kult: Boskość utracona to system inny niż wszystkie
Jest spore prawdopodobieństwo, że Kult: Boskość utracona to system inny niż wszystkie, z którymi miałeś do czynienia. To gra dedykowana dojrzałemu odbiorcy. I nie chodzi tu o liczbę lat na karku. Chodzi o dojrzałość emocjonalną, ponieważ Kult dotyka tematów, które wiele osób woli omijać szerokim łukiem, nie wspominając o osobistym doświadczaniu ich w trakcie sesji.
Nie pokuszę się nawet o zarys uniwersum, ponieważ mógłbym Ci zepsuć niezwykłą przyjemność w odkrywaniu jego najmroczniejszych zakamarków. Jedyne, co powinieneś wiedzieć to fakt, że otaczający Cię świat to tak naprawdę Iluzja. Tytułowa boskość utracona dotyczy również Ciebie. Zrób z tą informacją co chcesz. Wiedz jednak, że bezdomny niemowa, którego tyle razy mijałeś spiesząc się na nocny tramwaj do pracy za każdym razem patrzył na Ciebie z przerażeniem nie bez przyczyny. A jego krzyk jest tylko z pozoru niemy. Po prostu to Ty go nie słyszysz. Ogromną siłą tej gry jest świat, którego gracze nigdy nie zdołają tak naprawdę do końca poznać. Co więcej, chęć zgłębienia jego tajemnic nigdy nie kończy się dobrze. Na skutek oddziaływania niezrozumiałych dla zwykłego człowieka sił w Iluzji pojawiają się pęknięcia, a gracze stopniowo zaczynają sobie uświadamiać, że za odkrycie Prawdy zapłacą najwyższą cenę.
Kult: Boskość utracona i kilka zasad
Kult: Boskość utracona stawia na narrację. I to bardzo. Do tego stopnia, że Mistrz Gry nie wykonuje ŻADNYCH rzutów. Robią to tylko gracze, przy czym nie ma tu ciągłego turlania. Sukcesy i porażki w dużej mierze zależą od sytuacji, w której aktualnie się znajdują. Wszystkie działania nazywa się tutaj Ruchami. Gracze mają ich do dyspozycji raptem jedenaście, a Mistrz Gry piętnaście. BG, chcąc sprawdzić, czy odnieśli sukces wykonując Ruch rzucają 2K10 i sumują wynik. Rezultat 15+ oznacza całkowity sukces, np. uniknięcie pchnięcia nożem. 10-14 to sukces z problemami, np. uniknięcie pchnięcia nożem, ale potknięcie się o próg i w konsekwencji wylądowanie na plecach. Wynik poniżej 10 oznacza porażkę, np. nie uniknięcie pchnięcia nożem i otrzymanie przez to Ran.
Mechanika jest tu bardzo prosta. Nie ma skomplikowanych tabel, a co za tym idzie ciągłego wertowania podręcznika w poszukiwaniu regułki opisującej dane działanie. Właściwie wszystko, co jest niezbędne do gry da się zapisać na karcie postaci. Resztę musi ogarniać MG, ale na szczęście wszystko jest dość łatwe do zapamiętania. Oczywiście nie oznacza to, że Kult: Boskość utracona jest grą prostą. Wręcz przeciwnie. Wymaga przygotowania i poświęcenia zarówno od Mistrza Gry, jak i od samych graczy. Utrzymanie opowieści w konwencji horroru nigdy nie jest proste, więc niezbędne jest zaangażowanie każdego uczestnika zabawy. Znaczna część gry opiera się na improwizacji, co niekoniecznie podpasuje fanom prostych systemów. Jeśli uda się zebrać odpowiednią ekipę, Kult wynagradza trud niesamowitą wręcz immersją.
Kim są bohaterowie w Kult: Boskość utracona?
Do tej pory grałeś krasnoludem koszącym swoim toporem hordy orków? A może byłeś potężnym magiem, który pstryknięciem palców zmieniał wrogów w kupki popiołu? Być może wcielałeś się w niestrudzonego inkwizytora, któremu przez liczne wszczepy niewiele zostało z człowieka. Kult: Boskość utracona brutalnie zgwałci każdego gracza, który liczy na wcielenie się w wyjątkowego bohatera, któremu lepiej nie stawać na drodze.
Każda z postaci opiera się na jednym z dostępnych archetypów, przy czym te da się niemalże dowolnie modyfikować, w zależności od potrzeb i wcześniej omówionego z graczami zarysu przygody. Tak, dobrze czytasz. W Kult: Boskość utracona tak naprawdę nie wrzuca się przypadkowej drużyny w jakikolwiek scenariusz. Czasami może się wręcz okazać, że spośród wszystkich dostępnych archetypów jedynie kilka będzie dostępnych dla graczy, aby wszystko miało sens. Ma to na celu budowanie klimatu i zagęszczanie atmosfery. W praktyce sprawdza się po prostu zajebiście.
Przygoda w Kult: Boskość utracona
Pisanie przygody w Kult: Boskość utracona to tak naprawdę budowanie sieci powiązań i odpowiednie nią potrząsanie. Nie ma tu typowego reagowania zgodnie z przewidzianymi wcześniej sytuacjami. Jest raczej odgrywanie ról i dążenie do osiągania własnych celów przez Bohaterów Niezależnych, z którymi wchodzą w interakcje Bohaterowie Graczy. Tworząc przygodę Mistrz Gry skupia się przede wszystkim na postaciach, które mają w niej wystąpić i relacjach łączących je z Bohaterami Graczy. Tym sposobem gracze czują, że otaczający ich świat daje właściwie nieskończone możliwości, przy czym muszą pamiętać, że każda podjęta przez nich decyzja niesie za sobą konsekwencje.
Tu warto zaznaczyć, że w stworzeniu przygody, którą gracze zapamiętają na długo z pomocą przychodzi genialnie napisany podręcznik. Całość podzielono na trzy części, przy czym właściwie tylko z pierwszą powinni zapoznać się gracze. A i to nie z całością. Tak naprawdę, im mniej gracze wiedzą, tym dotkliwsze będzie ich wejście w mroczny świat Kultu. Kolejne dwie części to przede wszystkim kopalnia pomysłów dla Mistrza Gry. Właściwie każde z ważnych zagadnień wzbogacono o konkretne przykłady, dzięki którym zdecydowanie łatwiej wprowadzić je później do gry. MG ma do dyspozycji swoistą checklistę, dzięki której nie zapomni o najważniejszych elementach każdej udanej przygody w Kult: Boskość utracona. Ostatnia część podręcznika poświęcona jest poszczególnym wymiarom. Elizjum (nasz świat), Metropolis, Inferno, Podświat, Limbo i Gaja to miejsca, w których przyjdzie się graczom zmierzyć z ich Mrocznymi Sekretami. Podręcznik opisuje je bardzo szczegółowo, dzięki czemu zdecydowanie łatwiej jest w scenariusz wplatać wątki prowadzące poza granice Iluzji.
Nieco zabrakło obszerniejszego bestiariusza. Owszem, znajdziesz kilka gotowych stworów, ale twórcy mogli się pokusić o większą ich liczbę.
Kwestie techniczne
Obcowanie z podręcznikiem do Kult: Boskość utracona to bardzo miłe doświadczenie. O ile nie rusza Cię na przykład rysunek anioła trzymającego martwy płód. Jak wspomniałem we wstępie, ten system nie jest trafi do osób chcących rozegrać przyjemną sesję w sobotni wieczór przy piwku. Wracając jednak do meritum: wydawnictwu Alis.Games należą się gromkie brawa za jakość publikacji. W zasadzie każdy element jest tu dopieszczony do granic możliwości. Gruba okładka; świetnej jakości, matowy papier; genialne grafiki, budujące niezwykły klimat i idealnie obrazujące, z jakiego rodzaju systemem mamy do czynienia; wreszcie, perfekcyjne tłumaczenie i brak jakichkolwiek literówek. Za to wcale nie małe, bo liczące sobie niemal 400 stron dzieło sztuki Alis.games liczy sobie 249 PLN, co jest ofertą bardzo uczciwą.
Warto zaznaczyć, że podręcznik główny występuje w trzech wersjach. Dwie pierwsze różnią się od siebie jedynie okładką. Edycja Czarna ma bardzo klimatyczną, jak nietrudno się domyślić – czarną – okładkę. Tłoczenia ją ozdabiające wyglądają świetnie, a całość prezentuje się wyśmienicie. Problemem może okazać się cena. To wydanie kosztuje 399 PLN. Biorąc pod uwagę fakt, że nie znajdziesz tu żadnej dodatkowej zawartości musisz kierować się tylko i wyłącznie kwestiami estetycznymi. Według mnie zdecydowanie warto dołożyć do Edycji Czarnej, ale wszystko jest rzeczą gustu.
Dostępna jest też Edycja biblijna. To zdecydowanie mniejsze wydanie, pozbawione jakichkolwiek rysunków. Wyróżnikiem są tu, na podobieństwo biblii, trzy tasiemki do zaznaczania wybranych treści oraz pozłacane tłoczenia i krawędzie stron. Ta kieszonkowa wersja jest świetnym rozwiązaniem, jeśli szykujecie sesję gdzieś w terenie. Nie można jej również odmówić niezwykłego klimatu. Kosztuje 209 PLN.
Podsumowanie
Kult: Boskość utracona jest systemem, po który powinien sięgnąć każdy, kto lubi odgrywanie ról i nie boi się wychodzenia poza swoją RPG-ową strefę komfortu. To trudny system, zdecydowanie nie dla początkujących. Jeśli jednak odważysz się nań otworzyć, wrota do najmroczniejszych zakamarków Twojego umysłu staną otworem, a Ty będziesz mógł z niego czerpać garściami pomysły na niesamowite, zapadające w pamięć przygody. I nie ważne, czy jesteś Mistrzem Gry, czy Graczem – tutaj wszyscy piszecie scenariusz.
Raj
Może już mocno po czasie, ale swietna recenzja 🙂