Pokazano teaser Final Fantasy VII Remake. Umarłem ze szczęścia.

Final Fantasy VII Remake

W powyższym zdaniu nie ma ani grama ironii. Choć osobiście nie należę do osób, które śledzą doniesienia z każdego etapu jej produkcji z wypiekami na twarzy, w pamięci mam grę, która ukształtowała pokolenia, mając na nie wpływ tak wielki, że wręcz trudny do opisania.

Czekam więc na Final Fantasy VII Remake z utęsknieniem, teasery takie jak poniższy łykając niczym młody pelikan.

Niestety, biorę również pod uwagę fakt, że gra zaprezentowana podczas State of Play, choć będzie tym samym Final Fantasy, nie będzie takim samym Final Fantasy. Wiesz dlaczego?

Od 1997 roku minęły 22 lata. Świat zmienił się nie do poznania, momentami mam wręcz wrażenie, że planeta kręci się nieco szybciej niż kiedyś. Żyjemy w czasach, w których doszukujemy się seksizmu w serialu Przyjaciele, ideologią gender straszymy dzieci, a płaskoziemców zatrważająco szybko przybywa. Wyobrażasz sobie jaki hejt wylałby się w internetowej przestrzeni na twórców gry, jeśli pamiętna scena z Don Corneo zostałaby przeniesiona 1:1? Tym bardziej, że brak w niej karykaturalnie oddanych mangowo postaci, na rzecz modeli znacznie bardziej przypominających człowieka. Ale dość tych dywagacji.

Jeśli doczytałeś do tego miejsca, zignoruj powyższe i raz jeszcze odpal teaser produkcji, na który czekałeś całe lata. Nawet jeśli rozwiązania czerpie z piętnastej odsłony znanej serii RPG; nawet jeśli siłą rzeczy nieco zatraciła ducha… Zakładając, że jesteś graczem wychowanym na Final Fantasy VII, umrzesz z zachwytu podczas sceny wręczania przez Aeris kwiata, będącego alegorią wymarłej planety. I jeszcze ta muzyka w tle!

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*