Polskie studio zaprzecza dywagacjom!

Otherland

„Polski developer kupił kilkaset pozytywnych recenzji, aby podnieść ocenę swojej gry” grzmiał bijący po oczach tytuł newsa zamieszczony na jednym z polskich portali, dotyczący „wielkiej afery” z krakowskim studiem Drago Entertainment (twórcami gry Grimlands) w tle. Ponieważ z niejednego już pieca chleb jedliśmy a bajki przerabialiśmy na etapie przedszkola, postanowiliśmy zapytać u źródła, czy polski developer faktycznie jest tak głupi, że kupiłby recenzje swojej gry (Otherland), pisane w dodatku przez prawdopodobnie odurzonego crackiem gimnazjalistę, gdyż ich składnia, stylistyka i przekaz odbiegały daleko od jakichkolwiek standardów… Czy Valve będzie więc karać polskie studio, czy może to właśnie ono wraz z pracownikami platformy Gabena stara się wyjaśnić co zaszło i odszukać winnych?

Sprawdzane wraz z platformą Steam recenzje, które zostały nam zgłoszone przez graczy oraz innych członków naszego community 2 tygodnie temu jako podejrzane, to ilość około 30 recenzji, które pojawiły się w bardzo krótkim czasie. Podczas ich analizy okazało się, że po części zawierają fragmenty skopiowane z istniejących już recenzji napisanych przez graczy. (…) Na ten moment istnieje podejrzenie, że mogą one wszystkie pochodzić od jednego źródła. Składnia, stylistyka jak i profile są bardzo podobne, co zaalarmowało nas, graczy jak i autorów tekstów, jak również podpowiada nam, że nie zostały stworzone przez różne osoby. Zanim jednak wyciągniemy oficjalne wnioski czekamy na wyniki przeglądu ze strony Valve.

Abstrahując już od kwestii moralnej tego podejścia, nie trzeba się długo zastanawiać patrząc na te recenzje i staje się oczywiste, że nikt takowych by nie kupował. Minimalny lub wręcz zerowy czas spędzony w grze i katastrofalny angielski to bynajmniej nie coś, co ktokolwiek by zakupił. – Lucjan Mikociak, Studio Head

My z kolei abstrahujemy od faktu, czy gra jest godna pozytywnych, czy negatywnych opinii – nie graliśmy w nią bowiem, więc i kamieniami rzucać na oślep nie będziemy. Nie zmienia to jednak faktu, że śledztwo w tej sprawie trwa, a jego wyniki powinniśmy poznać niebawem.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*