Project L jest grą, obok której nie możesz przejść obojętnie, jeśli podobnie jak mi kręci Ci się w oku łezka na myśli o starym, poczciwym Tetrisie.
Uwielbiam gry, w których trzeba ruszyć głową. Project L wydany przez Rebel nie dość, że ładnie wygląda i ma proste zasady, to w dodatku daje ogromną satysfakcję.
Project L – zawartość pudełka i jakość wykonania
Dawno nie miałem do czynienia z tak ciekawie prezentującym się pudełkiem. Twórcy postawili na minimalizm, czego efektem jest czarna stylistyka i jedynie niezbędne dla każdej okładki informacje. Na froncie znalazło się miejsce jedynie dla tytułu gry. Na spodzie umieszczono skrócony opis rozgrywki wraz ze spisem zawartości zestawu.
W środku znajdziesz 32 białe układanki i 20 w wersji czarnej, 90 klocków (po dziesięć w dziewięciu kolorach) o różnych kształtach, cztery karty pomocy (w tym jedną z oznaczeniem pierwszego gracza) oraz instrukcję.
Całość wykonano bardzo starannie, a poszczególne elementy charakteryzują się wysoką jakością. Układanki są grube, dzięki czemu nie ma mowy o ich przypadkowym uszkodzeniu, a klocki wykonano z przyjemnego w dotyku tworzywa. Miłym akcentem jest logo gry umieszczone na każdym awersie. Widoczne jest dopiero po spojrzeniu pod odpowiednim kątem i ledwie wyczuwalne pod palcami.
Project L – zasady
Project L ma bardzo proste zasady, przy czym droga do zwycięstwa wcale taką być nie musi.
Najpierw należy utworzyć dwa stosy układanek – biały i czarny. Następnie z każdego stworzyć początkowe zestawy składające się z czterech płytek. Każdy z graczy otrzymuje po jednym elemencie z pierwszego i drugiego poziomu, pozostałe tworzą dostępny dla wszystkich zapas.
W swojej turze każdy gracz może wykonać 3 akcje w dowolnej kolejności i kombinacji spośród pięciu dostępnych. Możesz wziąć układankę pamiętając, że może mieć przed sobą maksymalnie cztery; wziąć element pierwszego poziomu; ulepszyć któryś z posiadanych elementów – zwraca się do rezerwy ulepszany element i dobiera jeden z poziomu wyższego; umieścić jeden element na jednej z układanek; wykonać akcję mistrzowską, dzięki której można umieścić po jednym elemencie w każdej z układanek – tę akcję można wykonać tylko raz na rundę.
Podstawowe zasady przewidują grę od dwóch do czterech osób, aczkolwiek istnieje też wariant solo. Reguły są podobne, przy czym wówczas konkuruje się z wyimaginowanym przeciwnikiem.
Project L – rozgrywka
Rozgrywka w Project L potrafi być bardzo wymagająca, jeśli chcesz myśleć o zwycięstwie. Najważniejsze są tu planowanie i szybkie reagowanie na poczynania przeciwników.
Każda układanka, którą wypełnisz gwarantuje Ci dodatkowy element, ale ważniejsze są te, za ułożenie których zgarniesz punkty. Oczywiście wygrywa ten gracz, który na koniec ma na swoim koncie najwięcej najwyżej punktowanych płytek.
Bez wątpienia Project L może początkowo wydawać się wymagającym tytułem, ponieważ w trakcie gry trzeba pamiętać o zasadach i jednocześnie ogarniać to, co dzieje się na stole. O ile w przypadku rozgrywki dwuosobowej nie jest to szczególnie trudne, tak w komplecie mogą zdarzać się krótkie przestoje.
Tryb solo musiałem rozegrać kilkukrotnie, aby grać zgodnie z zasadami. Jest w nim sporo reguł do zapamiętania.
Podsumowanie
Jeśli lubisz gry, w których o zwycięstwie decyduje przede wszystkim wdrażanie strategii, a rozgrywkę urozmaica losowość, Project L jest tytułem dla Ciebie.
To bardzo ładnie wykonana i dającą sporo satysfakcji gra. Wprawdzie nie polecę jej na imprezy ze znajomymi (raczej takowej nie rozkręci), ale śmiało mogą po nią sięgnąć miłośnicy rozgrzewania szarych komórek.