Cykl Bitwy Kosmicznych Marines rozpoczęła książka „Świat Rynn”, która w mojej, absolutnie subiektywnej ocenie, jest doskonałym przykładem tego, jak fantastycznym uniwersum jest Warhammer w czterdziestym tysiącleciu. Drugi tom, Helsreach, kontynuuje – choć nie bezpośrednio – wątek wielkiej inwazji zielonoskórych.
Tym razem przyjdzie Ci śledzić losy Adeptus Astartes z zakonu Czarnych Templariuszy, którym przewodzi Merek Grimaldus. Wysłani na Armageddon (nieprzyjazny świat w Segmencie Solar, któremu nieobce są wojny na wielką skalę) muszą dać odpór potężnej armii Orków. Okopani w mieście-kopcu, tytułowym Helsreach, są zdani jedynie na siebie i miejscowe siły zbrojne, które w obliczu niezwykle liczebnego przeciwnika wydają się być marnym wsparciem. W działaniach zbrojnych biorą też udział przedstawiciele Mechanicum wraz ze swoimi Tytanami, co doskonale obrazuje skalę konfliktu.
Historia bitwy o Helsreach
Autor książki, Aaron Dembski-Bowden, fabularyzując w 2010 roku Helsreach, nie był pisarskim weteranem uniwersum Warhammer 40 000. Nie przeszkodziło mu to jednak w napisaniu doskonałej powieści, ukazującej realia odwiecznych wojen ludzkości z xenos w niezwykle sugestywny sposób. Ścierwo najeźdźców barwi powierzchnię Armageddonu zielenią skóry i szkarłatem przelanej krwi, przy wtórze kakofonii zażartych batalii o epickim rozmachu. Nie ma tu miejsca na niewielkie potyczki; wręcz namacalnie czuć, że ważą się losy całej planety.
Helsreach jest też swoistym kompendium wiedzy o uniwersum Warhammer 40 000. Oprócz zgłębienia tajemnic zakonu Czarnych Templariuszy, możesz dowiedzieć się sporo o tajemniczych uczniach Boga-Maszyny oraz ich sławnych Tytanach. Samym mechanicznym goliatom autor poświęcił sporo miejsca w swojej książce, skupiając się nie tylko na sile ich rażenia, ale również sposobie działania oraz czci, jaką darzą je tech-kapłani.
Zasłużeni w bitwie o Helsreach
Jak w każdej kampanii przeciwko xenos, tak i w bitwie o Kopiec Helsreach nie zabrakło ciekawych postaci, w tym bohaterów zapisujących na kartach historii swoje heroiczne czyny złotymi literami. Niestety, nie wszyscy z listy dramatis personae zapadają w pamięć. Szczególnie główny protagonista Grimaldus, który zwyczajnie nie pasuje do specyficznego pod wieloma względami Zakonu Czarnych Templariuszy. Z jednej strony potrafi przewodzić swoim braciom z wymaganą na jego stanowisku charyzmą, a z drugiej wydaje się być rozkapryszonym wojakiem, przedkładającym własne pobudki ponad dobro Zakonu i ludności cywilnej Armageddonu. Na szczęście są też niezwykle barwne postacie, jak chociażby pricepsa Zarho, przywódczyni Legio Invigilata z Adeptus Mechanicus.
Z każdą kolejną publikacją czuć, że wydawnictwo Copernicus Corporation, dzięki któremu możesz zapoznać się z tomami m.in. z uniwersum Warhammer 40 000 w rodzimym języku, nabiera do świadczenia, a co za tym idzie, jakość ich książek systematycznie rośnie. Tym sposobem trafiam na coraz mniejszą liczbę literówek, a tłumaczenie stoi na coraz wyższym poziomie. Oby tak dalej!
Koniecznie odwiedź Helsreach
Po Helsreach sięgnąć powinni nie tylko fani W40K lub osoby, które mają za sobą lekturę „Świata Rynn”. To doskonała okazja do rozpoczęcia przygody z tym niezwykłym uniwersum dla początkujących adeptów, ale również wspaniałe doznanie dla starych weteranów, zaprawionych w międzygalaktycznych kampaniach. Imperator chroni tylko tych, którzy są mu wierni, więc nie bądź heretykiem i obierz kurs na Helsreach!
tofikfik
Fakt. Grimaldus czasami jawi się jako taka przysłowiowa „pipka” która sama nie wie co dokładnie chce. Płaczliwy Astrates to zły Astrates!
Adam Ginel
Otóż to! Za dużo gada, za mało zabija xenos i heretyków 😉
tofikfik
Nic dodać nic ująć 😉