11 września 2001. Dzień, w którym runął świat – recenzja komiksu

Dzień w którym runął świat recenzja

Gdy waliły się wieże World Trade Center miałem osiemnaście lat. Wspominając tamten dzień, nie czuję wyjątkowych emocji. Wtedy miałem na głowie znacznie „ważniejsze”, z perspektywy nastolatka, rzeczy. Kapela heavymetalowa, granie w Warhammera, klasowe ogniska. Jednym z najważniejszych problemów było natomiast zdobycie kasy na nową grę na PlayStation 2.

Później, już jako student, nadrobiłem nieco zaległości. Nie sądziłem, że sięgając po komiks Dzień, w którym runął świat, zaserwuję sobie tak emocjonalną podróż.

Pamiętasz dzień, w którym runął świat?

Komiks Dzień, w którym runął świat stworzyli Baptiste Bouthier (scenariusz) oraz Héloïse Chochois (rysunki). Oboje są

Dzień, w którym runął świat to swoista pigułka informacyjna, wzbogacona o historię Francuskiej nastolatki śledzącej na żywo doniesienia o zamachu, a po latach kobiety, która wybiera się do Nowego Jorku dokładnie dwadzieścia lat po tragicznych wydarzeniach z Manhattanu.

Wydaje się niemożliwym czytanie tego komiksu bez miażdżących serce i umysł emocji. Autorzy w niezwykle umiejętny sposób przekazują tę jakże smutną historię. Znajdziesz tu całą masę informacji nie tylko o samym ataku, ale również o tym, jak świat zmienił się po 11 września 2001 roku. Zmiany były globalne, a wiele z nich odczuwalnych jest do dzisiaj. Są także wspomnienia tych, którym udało się uciec z wież tuż przed ich zawaleniem. Uderzające są sceny z udziałem strażaków próbujących ratować ludzi uwięzionych na wyższych piętrach, czy reporterów starających się relacjonować te dramatyczne chwile.

Twórcy komiksu poruszają też kilka innych ważnych kwestii, jak chociażby Guantanamo, czy afera Snowdena. Wątki te podane są w skompresowanej formie i skutecznie zachęcają do ich samodzielnego zgłębienia. Autorzy w nienachalny sposób dorzucają rolę Francji w światowej debacie o bezpieczeństwie.

Bardzo dobrze, że twórcy wiernie oddają poszczególne wydarzenia, dzięki czemu mamy do czynienia z dokumentem podanym w, jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, atrakcyjnej formie. Po komiks Dzień, w którym runął świat sięgnąć powinni przede wszystkim nastolatkowie, którzy nie mogą pamiętać zamachu na WTC.

Tragedia zamknięta w obrazie

Héloïse Chochois w doskonały sposób wpływa na emocje czytelnika. Boeing 767 tuż przed uderzeniem w południową wieżę, skaczący z okien ludzie, pogrążony w pyle Manhattan, czy wreszcie bilans strat. To wszystko francuska ilustratorka przedstawiła tak, że nie sposób choć przez chwilę nie współczuć ludziom, których dotknęła ta tragedia.

Forma jest prosta, ale niczego tu nie brakuje. Pierwsze skrzypce odgrywają tu emocje, a te ilustratorka potrafi wywoływać wzorowo. Bardzo dobrze, że Chochois zrezygnowała z brutalności. W całym komiksie jest dosłownie kilka kadrów pokazujących w dosłowny sposób to, co działo się z ofiarami zamachu na WTC.

Przeżyj osobiście dzień, w którym runął świat

Przeczytaj ten komiks. A potem daj go do przeczytania jak największej liczbie osób. I nie zapomnij polecić go znajomym. A już na pewno daj go swoim dzieciom, jeśli są nastolatkami, lub poczekaj na właściwy moment, jeżeli są zbyt młode.

Komiks Dzień, w którym runął świat to publikacja wyjątkowa. Wydawnictwo Non Stop Comics ma w swoim katalogu tytuł, który po prostu musisz przeczytać. Polecam!

Adam to ustatkowany gracz z krwi i kości. Mąż, ojciec, a także wieloletni miłośnik elektronicznej rozrywki w formie wszelakiej. Gry wideo traktuje jako coś znacznie powyżej zwykłego hobby, wynosząc je ponad inne pasje – muzykę i książkę – dostrzegając jednocześnie, jak wiele mają one wspólnego z innymi sferami jego zainteresowań.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*