Elementy gier w kulturze hip-hop #2

gry hip-hop

Kiedy pisałem pierwszy tekst na temat elementów gier w kulturze hip-hop przez myśl mi nie przeszło, że po latach spotka się on z zainteresowaniem, które pozwoliłoby na uzupełnienie – zdawałoby się – już wyeksploatowanego tematu. Tymczasem kultura hip-hopowa żyje w najlepsze, rozwijając się nie tylko na poziomie merytorycznym, ale i z otwartymi rękami witając nową szkołę. Jej reprezentanci garściami czerpią z czasów panowania konsol, znacznie częściej odwołując się do gier, niż to drzewiej bywało. Choć przyznać trzeba, że i w oldschoolu siła.


TEDE – Kombosy

Jacek z pełną odpowiedzialnością za słowa jest już nie tylko ustatkowanym graczem, ale i hip-hopową legendą, która pierwsze kroki stawiała na scenie wraz z 600V w latach 90. XX wieku. PESEL nie przeszkadza mu jednak odnajdywać w sobie pokłady czasów, w których Ty również uczyłeś się na pamięć łamań Kinga z kultowej, trzeciej odsłony Tekkena. Zresztą osobę Tedzika z grami wiąże również mocno nagranie kawałka „Bang Bang”, który to utwór promował grę Saint’s Row II.


ZEUS – Gracze

Osobom słuchającym tego nurtu muzyki nie trzeba tłumaczyć kim jest Zeus. Raper i producent, który na scenie jest już od blisko 12 lat, może nie nawiązuje do kultury gier na każdym bicie, ale też całkiem nie stroni od nich, przykładem czego jest fragment piosenki cytowany powyżej. Jak sam twierdził w różnych wywiadach, zdecydowanie bardziej preferuje konsolę niźli komputery osobiste, często wskazując na ważne dla niego tytuły, takie jak Tomb Raider, Metal Gear Solid, Silent Hill czy liczne bijatyki.


PAKTOFONIKA (RAHIM) – W peunej gotowości

Choć tego człowieka przedstawiać nie trzeba, niech tradycji stanie się zadość. To oczywiście Rahim, członek legendarnej w polskim hip-hopie grupy Paktofonika, z którą nagrał m.in. utwór zatytułowany „W peunej gotowości”. Ich kawałki należały do nurtu „połamanych”, choć wówczas eksperymentowano z hip-hopem na różnych frontach. PFK Skład miało jednak skupione wokół siebie liczne grono słuchaczy, które podobnie jak i my trzymało (i pewnie nie raz nim rzucało…) w rękach pierwszego Dual Shocka. Kawał to wspaniałej historii, której joypad był przecież częścią.


PRZECZYTAJ „ELEMENTY GIER W KULTURZE HIP-HOP #1”


DEYS – Nintendo

Deys, a w zasadzie Dawid Czerniak, to gość który relatywnie niedawno zaistniał w świadomości masowego odbiorcy, do czego dosyć mocno przyczyniła się jego obecność w formacji SB Maffija. Obecnie ma już własne wydawnictwo o nazwie Hashashins (czyżby nawiązanie do pewnego skądinąd zakonu?) i kilka utworów, w których wyłowić można odniesienia do gier. Podobnie, jak w przypadku kawałka „Nintendo”, mocno nawiązującego do gier japońskiego koncernu, w tekście którego napotkasz również odniesienia do Pegasusa oraz Gameboya.


DWA SŁAWY – Mogłoby się wydawać

Gry hip-hop

No właśnie… Mogłoby się wydawać, że na bakier u nas z deklinacją, ale zapewniam, tak właśnie nazywa się ten polski zespół hip-hopowy, który w swoim muzycznym portfolio ma kawałek „Mogłoby się wydawać”, pochodzący z albumu wydanego w 2017 roku – Dandys Flow. Utwór ten, choć nie dotyczy gry Call of Duty bezpośrednio, jak również nie jest żadnym dla niego hołdem, czy motywem przewodnim, pokazuje że strzelanina Activision nie tylko na graczach odcisnęła swoje piętno.


OSTR (w piosence „Zimna krew 2.0”)

Adama Ostrowskiego ująłem już w pierwszej odsłonie tego zestawienia, ale jak to z graczami pierwszej ligi bywa – zaskakują nie raz. Chociaż zaskoczeniem wcale nie są doskonałe featuringi, wejścia na bit czy operowanie słowem ponad przeciętność oraz liczne nawiązania do jego rodzinnego miasta Łodzi. OSTR nagrywając kawałek z Hadesem oraz Sashą Vee nawiązał w jednej z piosenek do gry autorstwa CD Projekt RED, w którą najpewniej tnie nocami, pomiędzy jednym czy drugim koncertem.


QUEBONAFIDE – Lara Croft

Gry hip-hop

Kuba Grabowski, znany szerzej jako Quebonafide to gość, którego Twój ojciec nie kojarzy, Ty kojarzysz, ale nie słuchasz, a Twoje dziecko słucha w taki sposób, abyś nigdy się o tym nie dowiedział. A przecież całkiem dobrym punktem wyjścia do rozmowy na temat przekleństw zawartych w tekstach piosenek może być właśnie przykład Quebo. Choć w jego przypadku to akurat artystyczny środek wyrazu; wierzymy, że człowiek kończący filozofię ma jednak całkiem spory zasób słów… Tak czy inaczej, przesłuchaj kawałka zatytułowanego „Lara Croft”. Miło się zaskoczysz. Gier wideo tam cała masa.


Zarówno zdjęcie otwierające wpis, jak i te ilustrujące artykuł pochodzą ze źródeł podlinkowanych pod nie. Bardzo dziękujemy za ich udostępnienie.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*