Gra z jajem – recenzja gry planszowej

Gra z jajem – recenzja gry planszowej

Gra z jajem, to kolejna mini-gra wydawnictwa Muduko, która praktycznie mieści się w kieszeni (no dobra, raczej większej kieszeni), a jednocześnie potrafi zaoferować całkiem sporą dawkę dobrej zabawy. Jej autorem jest Charles Bossart, dla którego jest to dopiero trzecia gra w dotychczasowym dorobku.

W tej niepozornej grze posługujemy się w głównej mierze kartami, a całość bazuje na umiejętności zapamiętywania, utrzymywania koncentracji oraz refleksie. I od razu zaznaczę, że jeżeli nie należycie do osób lubiących takie połączenie, to Gra z jajem niekoniecznie może przypaść Wam do gustu. W każdym innym przypadku myślę, że warto się nią zainteresować!

To w końcu ile jest tych jaj?!

W dziele Bossarta wcielamy się w rolę ekipy filmowej starającej się na prędce zmontować film na zbliżający się wielkimi krokami festiwal. Do dyspozycji mamy klatki filmowe zawierające cały szereg różnorodnych postaci. Przy czym nie jest to standardowy montaż! O nie! Tutaj będzie liczyć się spryt, szybkość, pamięć wzrokowa i uważne oko.

A to dlatego, że naszym zadaniem będzie obserwacja kolejnych wykładanych przez reżysera (tą rolę wybiera się losowo spośród graczy) kart i liczenie pojawiających się na nich jajek. Brzmi prosto, prawda? Nic bardziej mylnego. W podstawowej wersji talii znajdują się bowiem jeszcze dwie inne (oprócz jajka) „postacie” – kura i lis. Kiedy po karcie z jajkiem pojawi się karta z kurą, to jajko przestaje być dostępne. Ale jeżeli w kolejnym ruchu reżysera pojawi się karta lisa, to automatycznie dezaktywuje ona kurę i leżące pod nią jajko ponownie wraca do gry.

Osoba, która jako pierwsza w toku obserwacji stwierdzi, że w stosie wyłożonych kart ukrywa się 5 dostępnych (nie nakrytych kurą) jaj robi cięcie. Pozostali mogą albo zaakceptować tą decyzję lub nie zgodzić się z tym faktem. Reżyser dokonuje wtedy przeglądu kart, aby zweryfikować ilość dostępnych jaj. Jeżeli faktycznie jest ich 5, to osoba mówiąca „cięcie” dostaje 1 pkt. W przypadku błędu traci 1 pkt. W sytuacji kiedy pozostali gracze mieli rację i jaj było mniej niż 5, to oni otrzymują 1 pkt. Wygrywa ten z graczy, który uzbiera 3 pkt.

Z ręką na sercu muszę przyznać, że mocno mnie ta mechanika momentami frustrowała. Niestety okazało się, że nie zawsze moja pamięć działała najlepiej, a brak utrzymania koncentracji i uważności przez całą rozgrywkę często skutkował błędnymi decyzjami. Już karty w samej tylko „podstawce” potrafią konkretnie namieszać i spowodować dojmujące uczucie dyskomfortu z powodu dynamicznie zmieniającej się na stole sytuacji!

A może chcesz zostać reżyserem legendą?

Niewątpliwie mocną stroną Gry z jajem jest możliwość dowolnego ingerowania w poziom trudności partii. Wystarczy dorzucić do talii dodatkowe karty wprowadzające nowe postaci zwiększające różnorodność możliwych interakcji między poszczególnymi kartonikami.

Na przykład rolnik Wiesiek w momencie pojawienia się na stosie zabierze wszystkie wcześniejsze jajka – nie będzie można brać ich pod uwagę przy liczeniu. Pies Frędzel natomiast przepędzi lisa, który przestanie atakować kurę, co spowoduje, że leżące pod nią nieaktywne jajko znowu będzie mogło dostępne. Jedną z dodatkowych kart jest też ta przedstawiająca jajo strusia, które liczy się jak dwa normalne jajka.

Albo taki kogut Rokoko automatycznie przerywający grę i promujący osobę z najlepszym refleksem, która najszybciej poda właściwą ilość jaj w aktualnym stosie. Rozszerzających rozgrywkę kart jest w sumie 7 i każda z nich (jak właśnie zobaczyliście) wprowadza zmiany mocno wpływające na sytuację w partii.

Gdyby jednak tego było mało, to w zestawie znajdują się 4 czyste kartoniki, na których możemy stworzyć swoje własne zasady! Do tej pory raz, czy dwa miałem okazję zmierzyć się ze wszystkimi postaciami jednocześnie i chyba szybko tego doświadczenia nie powtórzę. Szaleństwo jakie dzieje się przy stole w rezultacie takiego nagromadzenia modyfikujących grę elementów potrafi totalnie zaskoczyć!

Szybko, bez nudy, ale z ryzykiem frustracji!

Gra z jajem to bez dwóch zdań całkiem niezły pomysł na szybkie rozkręcenie towarzyskiego wieczoru. Przy stole momentalnie robi się głośno oraz zabawnie. Tym bardziej, że jednocześnie bawić się może aż do 8 osób. My, w rodzinnym gronie najczęściej ogrywaliśmy wersję dla 3 osób i musze przyznać, że wszystko grało tak jak należy. Partie 2-osobowe natomiast nie należą według mnie do najciekawszych. Dwa, czy trzy razy odpaliliśmy Grę z jajem w gronie 6 osób i… oj działo się!

Przy czym tak jak wspominałem wcześniej raczej nie odnajdą się w tej grze zwolennicy spokojnych partii oraz lubiący spokojne i przemyślane podejmowanie decyzji.

Spore nagromadzenie intensywnych doznań jest natomiast w tytule Bossarta kompensowane m.in. przy pomocy miłej dla oka oprawy graficznej. Grafiki są radosne, w cieszących oko barwach, a jakość kart (oraz pozostałych elementów) jest więcej niż zadowalająca. Co więcej, Gra o jajo posiada certyfikat Eco Friendly Game informujący o braku najmniejszych śladów plastiku wykorzystanego w procesie produkcji.

Jeżeli więc szukacie szybkiej i intensywnej rozrywki, lubicie gwałtowne zmiany akcji oraz umiecie w „zapamiętywanie” to myślę, że w Grze z jajem znajdziecie wiele frajdy!

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*