Ziemia złych uroków – recenzja

Ziemia złych uroków

Stalkerskie uniwersum rośnie szybciej niż radioaktywny grzyb. Kolejni rodzimi autorzy wkraczają do Fabrycznej Zony, serwując doskonałe potrawki ze wspomnianych jądrowców. Ziemia złych uroków, autorstwa Jacka Klossa, tylko zaostrza apetyt na więcej!

Zono, ojczyzno moja! Ile Cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, komu „galareta” ujebała nogi. Dziś piękność Twą w całej ozdobie widzę i opisuję, bo przed pijawką niemalże się zesrałem z trwogi…

Tymi słowy można w skrócie opisać początek nowej stalkerskiej opowieści, w której masz okazję poznać Kojota – Polaka, który wzorem wielu trafił do Strefy z tylko sobie znanych powodów. Jak przystało na historię rodem z CzAES, bohater szybko pakuje się w kłopoty, mając na karku żołnierzy Kordonu. Stalker dostaje od mundurowych propozycję nie do odrzucenia, co w konsekwencji oznacza podróż w głąb Zony…

Co kryje ziemia złych uroków?

Ziemia złych uroków recenzjaW harcerskim skrócie, samo mięso. Ziemia złych uroków to pełnokrwista stalkerska opowieść, w której każdego dnia bezimienni desperaci walczą nie tyle o lepsze, lecz o jakiekolwiek jutro. Mutanty, anomalie i kryjące się w nich artefakty, uzbrojeni po zęby i nie zadający zbędnych pytań żołnierze, a wszystko powyższe polane fabularnym sosem. Właśnie to znajdziesz w książce Klossa.

Autor postarał się, aby opisy były sugestywne, dzięki czemu nie ma wątpliwości, że Strefa nie wybacza błędów. Jeśli takowy popełnisz, żywot kończysz w najlepszym wypadku z kulą w potylicy, a w najgorszym patrząc jak Twoje wnętrzności wyżera któreś z Dzieci Zony. Tym sposobem na porządku dziennym są mocne słownictwo (podobnie jak w tej recenzji – przyp. red.) i przelewane niekoniecznie w imię wyższych ideałów wiadra krwi. Wprawdzie momentami przemyślenia Kojota trącą prypeć-kabanem (czasami zbyt wiele tu przydługawych opisów i metafor), jednak w ostatecznym rozrachunku Polak potrafi porwać swoją opowieścią bez reszty. Kończąc kolejny rozdział myślałem jedynie o tym, jak dalej potoczą się losy bohaterów, a chyba właśnie o to powinno chodzić w każdej książce.

Kto normalny łazi po ziemi złych uroków?

Ziemia złych uroków ma ciekawe dramatis personae. Każdy z bohaterów, może oprócz większości wojskowych, ma swoją historię i demony przeszłości, które wygnały go z Dużej Ziemi. Oprócz samych stalkerów, spotkasz zwykłych ludzi borykającymi się ze wszystkimi trudami codziennego życia w Zonie, oraz typowych oprychów spod ciemnej gwiazdy, chcących dorobić się na cudzej krzywdzie. Strefa natomiast, jak stereotypowa kapryśna kobieta, w zależności od humoru, albo patrzy łaskawym okiem na tych, którzy odważyli się zapuścić do jej wnętrza i daje im kolejną szansę, albo odwraca wzrok, pozostawiając na pastwę losu.

Ziemia złych uroków trafi na księgarniane półki dokładnie za cztery dni, 17 października. Jeśli jeszcze nie złożyłeś zamówienia przedpremierowego, nie zwlekaj, tylko zarezerwuj swój egzemplarz. Jacek Kloss stanął na wysokości zadania i już nie mogę doczekać się kontynuacji przygód Kojota.

Adam to ustatkowany gracz z krwi i kości. Mąż, ojciec, a także wieloletni miłośnik elektronicznej rozrywki w formie wszelakiej. Gry wideo traktuje jako coś znacznie powyżej zwykłego hobby, wynosząc je ponad inne pasje – muzykę i książkę – dostrzegając jednocześnie, jak wiele mają one wspólnego z innymi sferami jego zainteresowań.

1 komentarz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*