Opowieści Baśniomistrza – recenzja

Opowieści Baśniomistrza – recenzja

„Opowieści Baśniomistrza. Tajemnice Dziwnolasu” to wydawana przez Black Monk książka łącząca w sobie elementy paragrafówek oraz gier RPG. Dzieło autorstwa Olivera McNeila kapitalnie zilustrowane przez Nicka Vuimina oraz w wersji polskiej udźwiękowione (tak, nie ma tutaj pomyłki) przez Pawła Uszyńskiego i narratora Janusza Zadurę jest prawdziwą perełką na rynku podobnych tytułów.

W przeciwieństwie do znanych mi pozycji paragrafowych takich jak „Dom pełen zła” czy „Czarnoksiężnik z Ogniestej Góry”, „Opowieści Baśniomistrza” oferują nie tylko doświadczenie solo, ale w głównej mierze nastawiają się na rozgrywki zespołowe. Każdy uczestnik zabawy może zostać zarówno członkiem grupy bohaterów jak i mistrzem gry prowadzącym pozostałych przez tajemnicze zakamarki Dziwnolasu.

Zbierz drużynę i ruszaj ku przygodzie!

W świecie wykreowanym przez Olivera McNeila wcielamy się w bohaterów baśniowej krainy, którzy łączą siły starając się uporać z różnorodnymi wyzwaniami. Postaci do wyboru jest aż 14, a wszystkich dostępnych przygód 11. To wszystko powoduje, że dobrej zabawy jest tutaj naprawdę co niemiara.

Przygotowanie do partii wygląda tak jak przy standardowych tytułach RPG. Mistrz gry instruuje pozostałych graczy najpierw koordynując etap wyboru postaci. Jak już wspomniałem grono śmiałków jest pokaźne, a wśród standardowych opcji jak np. Czarodziej, Czerwony Kapturek czy Wiedźma znajdują się takie indywidua jak Pirat, Szelma czy mój ulubiony Szkot.

Jak na prawdziwe RPG przystało każdy bohater ma oczywiście swoją indywidualną historię, zestaw umiejętności oraz zdolność specjalną.

Po skompletowaniu oddziału wszyscy, pod uważnym okiem mistrza gry oczywiście, decydują o przygodzie w której wezmą udział. Tutaj też prosto nie będzie, gdyż autor przygotował bardzo satysfakcjonujący zakres scenariuszy. Od walki z krwiożerczym Królem Cieni, Leśnym Smokiem, Babą Jagą czy Czerwonym Czarnoksiężnikiem, przez poszukiwania legendarnej Srebrnej Strzały, Kamieni Krwi, lub magicznych przedmiotów z Wieży Sztuk Tajemnych, na zdobywaniu niezliczonych ilości złota kończąc.

Zakres dostępnych zadań jest więcej niż satysfakcjonujący oraz, co nawet ważniejsze, każde z nich dostarcza trochę innych wrażeń. Nie udało mi się jeszcze ograć wszystkich ale na ten moment zdecydowany prym w obszarze świetnej zabawy wiodą u mnie „Las zaginionych dzieci” (uporanie się z Babą Jagą to nie lada wyzwanie!) oraz „Noc Nieżywych” (za przyjemnie mroczny nastrój).

Potem wystarczy już tylko położyć na stole odpowiednią mapę (są dostępne zarówno w podręczniku, jak i do ściągnięcia ze strony internetowej), rozdać karty postaci, przygotować kości (choć jak ich nie mamy to też nie ma problemu) i gotowe!

Niezbyt prosto, ale przyjemnie…

Wraz z każdą kolejną rozgrywką w „Opowieści Baśniomistrza” coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że wydawnictwo Black Monk strzeliło w przysłowiową „dychę” decydując się na włączenie tego tytułu do w swojej oferty.

Niezaprzeczalną silną stroną tej paragrafowej drużynówki jest fakt iż doskonale radzić sobie będą tutaj zarówno początkujący adepci tego typu rozrywki jak i RPG-owi wyjadacze. I o ile muszę zaznaczyć, że jak zawsze przy tego typu grach, także i w „Opowieściach” ogromne znaczenie będzie miała postawa osoby będącej mistrzem gry, to na szczęście zaimplementowane tutaj mechaniki są na tyle proste, że poradzi sobie z nimi w zasadzie każdy chętny do spróbowania swoich sił w tej roli.

Wystarczy postępować zgodnie z tym co dyktują kolejne wskazówki w ramach scenariusza, wsłuchiwać się w dyskusje graczy i nadzorować rzuty koścmi. Przyda się też oczywiście umiejętność kreowania wizji, prowadzenia narracji oraz odrobina aktorstwa. Ale nawet jeżeli na początku ktoś nie będzie czuł się jako mistrz rozgrywki komfortowo, to zaręczam, że przy kolejnych próbach będzie już tylko lepiej.

Także przygotowanie rozgrywki nie odstrasza i po wprowadzeniu w podstawowe zasady (co zajmuje około 15-20 min) można bez obaw zacząć podążać w głąb Dziwnolasu.

…i niezwykle klimatycznie

Atmosfera kapitalnie dopełniana jest przyjemną dla oka kreską z jaką narysowane zostały postacie oraz – co według mnie jest absolutnie trafionym pomysłem – z wielkim artystycznym wyczuciem przygotowane audio-wprowadzenia do poszczególnych historii. Ekipo z Black Monk, chapeau bas!

Wchodzenie w świat gier RPG i paragrafowych wraz z „Opowieściami Baśniomistrza” stało się jeszcze bardziej zachęcające. Jeżeli szukacie pomysłu na to jak z wielką przyjemnością zacząć poznawać tą bardzo ciekawą formę rozrywki, to już nie musicie.

Moim zdaniem to pozycja niemalże idealna. Gorąco, bardzo gorąco polecam!

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*