Recenzja Darkest Dungeon

Recenzja Darkest Dungeon

Ostatnimi czasy komiksowi herosi bardzo intensywnie wpisują się w kulturę multimedialną XXI wieku, czego efektem jest eskalacja filmów, gier oraz wielu innych produktów komercyjnych, kultywujących etos niezłomnego bohatera. Znamiennym wydaje się być jednak fakt, że bez względu na skalę niebezpieczeństwa, zdecydowana większość wykreowanych przez scenarzystów postaci wychodzi z niego obronną ręką. Trudno jest odszukać przykład, który zaprzeczy zasadzie niezniszczalnego bohatera. Nie jest to jednak niemożliwe.

Specjalnie dla Ciebie przyjrzeliśmy się najnowszej produkcji Red Hook Studios. Darkest Dungeon, bo o grze mającej dzisiaj premierę mowa, nie jest wprawdzie kolejnym produktem hołdującym nadludziom w kolorowych kitlach, ale posiada pierwiastek wpisujący się w konwencję bohaterów walczących o wyzwolenie uciśnionych. Nie są to jednak osobistości rodem z plastikowej stajni Marvela, a postacie o niejednokrotnie niezbyt chlubnej przeszłości…

Zaprezentowana w grze historia nie należy do skomplikowanych. Jej rys fabularny ma miejsce w okolicach starej, zniszczonej posiadłości oraz przylegających do niej mrocznych podziemi. Całe otoczenie zostało opanowane przez siły ciemności na skutek tragicznych decyzji podejmowanych przez ostatniego właściciela oraz członków jego rodziny. Jak się zapewne domyślasz, Twoim zadaniem będzie stawienie czoła plugawym bestiom z zaświatów i przywrócenie dobrego imienia panującego tu niegdyś rodu. Z pomocą przyjdą Ci właśnie najróżniejsi najemnicy (bandyci, magowie, rycerze, złodzieje), którymi będziesz przewodził w tej nie zawsze równej walce.

darkest_dungeon_1_ustatkowanygracz

Darkest Dungeon na pierwszy rzut oka może wydawać się turową grą RPG. Osadzona jednak w klimacie dark fantasy produkcja zaskoczy Cię kilkoma niestandardowymi rozwiązaniami, które sprawią, że z dużą dozą prawdopodobieństwa na długie godziny oddasz się eksploracji krętych i zdradliwych tuneli potępionej posiadłości.

Cóż więc nad wyraz interesującego zostało zaimplementowane w najnowszym projekcie studia Red Hook? Przede wszystkim fakt, że oprócz standardowej dla tego typu gier mechaniki rozgrywki, czyli eksploracji, ulepszania ekwipunku, podnoszenia umiejętności oraz planowania działań, będzie Ci dane wcielić się w rolę… obozowego psychologa. Brzmi dziwnie? Być może, ale jak wspominałem powyżej, postacie w Twojej drużynie nie będą niezłomnymi do bólu herosami. Każda wyprawa w ciemne podziemia, każda stoczona z przerażającymi bestiami walka czy widok rozszarpywanych ciał towarzyszy niedoli, odcisną ogromne piętno na ich psychice i podążających za czynami emocjach.

Wyrafinowanego smaczku dodaje fakt, że każdy z Twoich bohaterów będzie cechował się odmienną osobowością, innym bagażem fobii oraz różną odpornością na stres. Pokonując kolejne kilometry tuneli szybko dojdziesz do wniosku, że rany zadane Twoim kompanom będą niczym w porównaniu ze słabnącą w piekielnym tempie kondycją psychiczną. Musisz więc przygotować się na to, że nawet Twój największy awanturnik może w pewnym momencie popaść w całkowitą depresję, odmawiając podjęcia jakichkolwiek działań a w ostateczności umrzeć nawet na zawał serca. Co gorsza, nie pozostanie to bez wpływu na pozostałych, którzy – widząc co się dzieje – prawdopodobnie spanikują, ogarnie ich paranoiczny strach lub szaleństwo, efektem czego będzie brutalne unicestwienie całej drużyny. Ekspedycja nie będzie jak widzisz należała do najłatwiejszych…

Aby utrzymać  drużynę w możliwe najlepszej formie, będziesz musiał dokładnie poznać mocne i słabe strony każdego z pozyskanych bohaterów w obszarze ich psychiki, jak i umiejętności wykorzystywanych w trakcie walki. Wiedza ta pozwoli Ci zarówno ukoić ich zszargane nerwy, jak i stopniowo rozwijać umiejętności bojowe, wykorzystując do tego specyfikę znajdujących się w miasteczku sklepów, świątyni oraz różnego rodzaju przybytków (karczma, dom uciech).  Autorzy gry zaproponowali w tym aspekcie podejście znane Ci zapewne z serii Heroes of Might and Magic, gdyż zebrane w trakcie eksploracji dobra będziesz mógł wykorzystać do modyfikowania lokalnych budynków, a co za tym idzie, zwiększyć wachlarz oferowanych ulepszeń mogących przełożyć się na większe prawdopodobieństwo przetrwania w podziemiach.

darkest_dungeon_3_ustatkowanygracz

Jednym z najmocniejszych elementów Darkest Dungeon jest przemyślany system walki, który na szczęście nie sprowadza się jedynie do unicestwiania piekielnych pomiotów. Przed każdym kolejnym zejściem do podziemi, przyjdzie Ci się wykazać zmysłem taktycznym i wybrać czterech gierojów ze składu posiadanej kompanii. Równie istotnym czynnikiem będzie także odpowiednie ich wyposażenie w pożywienie, bandaże, łopaty, klucze do otwierania skrzyń, eliksiry chroniące przed czarami oraz pochodnie, które pomogą Ci rozświetlić mroczne tunele. Kiedy natomiast na swojej drodze napotkasz hordę zwyrodnialców, kluczowa będzie zarówno kolejność ustawienia drużyny, jak i odpowiedni dobór specyficznych zdolności bojowych Twoich bohaterów. Decyzje będziesz podejmował wykorzystując bliski grom karcianym system współczynników, przez pryzmat których opisane są parametry postaci, m.in. liczba zadawanych obrażeń, odporność na ciosy, szybkość, czy też prawdopodobieństwo trafienia oponenta.

Zaimplementowany przez twórców mechanizm rozgrywki jest bardzo wymagający, szczególnie na początku przygody z Darkest Dungeon. Zresztą poziom trudności tej gry jest chyba jednym z nielicznych jej mankamentów. Nie chodzi jednak o to, że natężenie frustracji wynikające z regularnych porażek stopniowo do niej zniechęca. Problemem jest moment, kiedy po około 20 godzinach rozgrywki stworzysz ze swoich postaci istne maszyny do zabijania. Właśnie wtedy, zdecydowanie szybciej niż na początku gry, przychodzi zabójcze dla gracza znużenie, wynikające z opisanej przeze mnie na początku recenzji niezniszczalności bohaterów. Wówczas pozostaje już tylko cieszyć się doskonałą, wręcz komiksową oprawą graficzną i mrocznie brzmiącą, orkiestralną oprawą muzyczną, towarzyszącą Twojej drodze ku totalnej anihilacji przeciwników.

Reasumując powyższe, Darkest Dungeon to propozycja niezwykle ciekawa, umiejętnie łącząca zalety gier rougelike z interesującą i wciągającą rozgrywką, wykorzystującą psychikę głównych bohaterów. Developerzy z Red Hook Studio mieli niestandardowy pomysł i z dużym powodzeniem wdrożyli go w życie. Co więcej, gra nieustannie się rozwija, dzięki czemu kolejne jej update’y przynoszą szereg modyfikacji, takich jak nowe klasy postaci czy usprawnienia systemu rozgrywki.


Mechanizm imitujący kondycję psychiczną postaci, duża różnorodność bohaterów i klimatyczna oprawa graficzna oraz ścieżka dźwiękowa świadczą o udanych aspektach gry.

Pamiętaj jednak, że istnieje spore ryzyko znużenia rozgrywką a ponadto gra cechuje się wysokim poziomem trudności na początku.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*