Bajzel z soundtrackiem Doom Eternal trwa

Bajzel z soundtrackiem Doom Eternal trwa

Niedawno pisaliśmy o tym, że Bethesda nabiła kompozytora Doom Eternal, Micka Gordona, w butelkę. Kością niezgody miało być oficjalne wydanie ścieżki dźwiękowej gry, które odznaczało się zaskakująco płaskim brzmieniem. Gordon umył od tego wydawnictwa ręce, przyznając, że pracował zaledwie przy jego części, a sam jest nim raczej zniesmaczony: w komunikatach i rozmowach z fanami wskazywał, że już raczej nigdy z id Software nie będzie pracował. Ma rację – producent Doom Eternal, Marty Stratton potwierdził, że Mick Gordon nie został zaproszony do współpracy przy nadchodzącym DLC do gry.

Założyliśmy – jak większość – złą wolę Bethesdy w całej sytuacji. Na naszą obronę, wydawca w ostatnich latach zapracował na taką reputację. Bethesda obecnie kojarzy się mniej ze swoimi grami, a bardziej z szemranymi praktykami: unikaniu wysyłania kopii dla prasy, wydawaniu produkcji z masą błędów, wciskaniu mikropłatności… Nie wspominając o całej epopei związanej z Fallout 76. Jakkolwiek by to wyglądało, nie było trudno sobie wyobrazić, że to Mick Gordon był stroną poszkodowaną. Natomiast Marty Stratton w bardzo długim oświadczeniu na Reddit maluje nieco inny, szczegółowy obraz całej sytuacji.

Według Strattona, id umówiło się z Gordonem w styczniu, że kompozytor dostarczy soundtrack w pierwszej połowie marca – tak, by cyfrowy album mógł być częścią zapowiedzianej edycji kolekcjonerskiej Doom Eternal. Miał również otrzymać premię za terminowość Pod koniec lutego muzyk poinformował, że ścieżka dźwiękowa wymaga więcej pracy i poprosił o dodatkowe cztery tygodnie, obiecując, że ten czas pozwoli mu dostarczyć nawet dwie godziny materiału. id i Bethesda przedłużyli termin o sześć tygodni – przenosząc klauzulę o premii na nową datę – oraz poinformowali, że soundtrack trafi do właścicieli kolekcjonerek z opóźnieniem. Główną obawą twórców były prawa konsumenckie dotyczące zawartości niezgodnej z zapowiedzią – a Bethesda już wcześniej znalazła się w ogniu krytyki z tym związanej z powodu badziewnych toreb dodawanych do wydania specjalnego Fallout 76. W kwietniu wciąż nie było jednak pewności, czy muzyka trafi do odbiorców; Stratton poprosił więc głównego projektanta dźwięku w id, Chada Mossholdera, by rozpoczął pracę nad miksowaniem soundtracku na podstawie materiałów, jakie otrzymali od Gordona. Stratton zastrzegł, że nie mieli dostępu do źródłowych utworów Gordona, a jedynie wersje, z których korzysta sama gra – oraz że nie ma zwyczaju, by te mastery w ogóle otrzymywać.

Stratton nie mówi tego wprost, ale kością niezgody zdaje się być przede wszystkim fakt, że Gordon nie zachowywał się profesjonalnie pomimo ustępstw, na jakie zdecydowało się id. Kompozytor krytykował studio oraz wydawcę w social media już od stycznia oraz nie wziął pod obronę Chada Mossholdera, który stał się ofiarą ataków ze strony fanów. Mick Gordon nie skomentował jeszcze oświadczenia, które portretuje go jako odpowiedzialnego za zamieszanie w równym stopniu, co jego pracodawca.

Jeśli informacja jest według Ciebie ciekawa, będzie nam miło, gdy się nią podzielisz, klikając stosowny przycisk poniżej.

Dawniej student projektowania gier na Uniwersytecie Śląskim w Sosnowcu, przez chwilę nawet doktorant. Kurator gier wideo katowickiego festiwalu Ars Independent. Wierny fan twórczości Hideo Kojimy, Yoko Taro i Shigesato Itoiego. Podobno napisał kiedyś tekst, który miał mniej niż 13 000 słów, ale plotka ta pozostaje niepotwierdzona. Ustatkowany Gracz. Z twarzy.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz używać tych tagów HTML i artrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*