RAD to nowa gra Double Fine. Był taki czas, że naprawdę ekscytowałem się, co zrobi studio Tima Schafera i starych wyg z LucasArts. Psychonauts to jedna z tych gier, które lądują z powrotem w prywatnym top 10, gdy tylko sobie o nich przypomnę. Nie bez powodu, bo ten tytuł wciąż bawi po latach – świetnymi żartami i ...[Czytaj więcej]
Już kiedyś chyba o tym pisałem, ale nie lubię recenzować żałosnych gier, jak Underworld Ascendant. Nie chodzi mi o gry słabe czy „złe”. Złe jak Deadly Premonition, które wypadają słabo przez brak budżetu i problemy techniczne, ale pełne są ambicji i ciekawych pomysłów. Nie chodzi o gry słabe, jak choćby Battlefront II, które wci...[Czytaj więcej]
Tytuł tego tekstu tylko połowicznie odnosi się do jakości samej gry. Tak, Octopath Traveler to dobry tytuł, ale będę go katował całe życie z bardziej prozaicznego powodu: jest cholernie długi. Jak długi? Personę 5 skończyłem w nieco ponad sto godzin. W Octopath Traveler dobijam właśnie do setnej. Wydaje mi się, że tak na chłopski roz...[Czytaj więcej]
Lubię od czasu do czasu zagrać w różne tytuły z gatunku Tower Defence. Ich charakterystyczny gameplay, wymagający zacnej porcji zastanowienia oraz często dynamiczna rozgrywka powodują, że w zasadzie bez względu na klimat spędzam z nimi dłuższe chwile. Zwłaszcza gdy są to rozwiązania mobilne, potrafiące umilać czas w trakcie różn...[Czytaj więcej]
Mając za sobą doświadczenia związane z trzema poprzednimi edycjami F1 od Codemasters, widząc jak wiele aspektów gry na przestrzeni ubiegłych lat zostało przez deweloperów zaimplementowanych i rozwijanych, byłem przekonany, że F1 2019 zagwarantuje ponownie wysoki poziom zadowolenia z rozgrywki. Zresztą, czego innego należałoby się spodziewać po tytule, k...[Czytaj więcej]
Boom na wszelkiego rodzaju strzelaniny się nie kończy i warto zapoznać się z wrażeniami z RAGE 2. Co finalnie wyszło z połączenia ekip id Software i Avalanche Studios? Pamiętam klimat w strzelaninie RAGE, zwiedzanie wiarygodnego post-apokaliptycznego świata, ciekawość w poznawaniu nowych zakątków na mapie czy miodne rozprawianie się ...[Czytaj więcej]
Patrzysz na Blazing Chrome i myślisz „Contra”. To właściwie powinno wystarczyć, abyś zechciał zainteresować się produkcją JoyMasher. Ta oferuje bowiem nieskończone ilości niczym nie skrępowanej rozwałki, najlepiej z kimś siedzącym na kanapie obok. W Blazing Chrome wcielasz się w jednego z kilku komandosów oddziału ratującego Ziemię przed zbunt...[Czytaj więcej]
Krótko po pierwszej, prawdziwej walce z bossem w Death’s Gambit, trafiasz do mało zaludnionego Sanktuarium. Jest to oczywisty odpowiednik Kaplicy Firelink lub wioski Majuli z Dark Souls. Wtedy właśnie prowadząca Cię przez grę Śmierć – prawdziwa kostucha, z którą podpisujesz pakt – informuje Cię o celach Twojej misji. Masz zadzwonić w dwa Dzwon...[Czytaj więcej]
Zanim przejdziemy do clou programu, czyli Bloodstained: pora na anegdotę. Wcześniej w tym roku wreszcie porządnie, bez lęku, wgryzłem się w Bloodborne’a. Myśli na temat tej wybitnej gry zbiorę w innym tekście, ale w tym pojawia się ona nie bez powodu. Jedna z lokacji w tytule, Zamek Cainhurst, przypomniała mi bowiem o ...[Czytaj więcej]
Ponieważ twórczość H.P. Lovecrafta jest szczególnie bliska memu sercu, staram się sięgać po wszystko, co z nią związane. Począwszy od książek, przez komiksy, a na grach wideo skończywszy. Studio Frogwares, odpowiedzialne za The Sinking City, które ukazało się kilka dni temu, zabrało mnie w niezapomnianą, pełną mroku podróż. Po całkiem udanym Call o...[Czytaj więcej]
Niespełna dwa lata temu w moim domu zagościł Observer. Kapitalny, jak się okazało, tytuł stworzony przez Bloober Team zaserwował mi kilka godzin hipnotycznej jazdy bez trzymanki, którą nadal wspominam z wielką przyjemnością. I to pomimo dojmującego zmęczenia fizycznego oraz psychicznego, związanego z intensywnością doznań przygotowanych przez krako...[Czytaj więcej]
Pokłóciłem się z We. The Revolution na tyle, że zrobiłem sobie od gry długą, długą przerwę. Na tyle, że niniejszy tekst trafia na łamy z okazji jej premiery na konsole. Zirytowałem się na tyle, że uznałem, że nie jestem w stanie podejść do We. The Revolution całkiem sprawiedliwie; czułem, że muszę się solidnie zastanow...[Czytaj więcej]